Mam za sobą kilkumiesięczne doświadczenie z karmieniem królika przez strzykawkę i wiecie... Herbicare świetnie wchodzi, ale jego koszta były dla mnie zaporowe. Trudno, żeby miesięczne wyżywienie królika kosztowało tyle, co osoby dorosłej, a jeszcze dochodzą koszta leczenia. Dlatego zdecydowałam się na produkcję papki we własnym zakresie i wszystkim to wyszło na dobre:
1) królik odzyskał siły, bo jadł w końcu to, co lubił jeść zazwyczaj;
2) chętniej poddawał się karmieniu;
3) jego mocz przestał dziwnie pachnieć;
4) bobki się poprawiły;
5) nie zbankrutowaliśmy.
Mieszanki robiłam z granulatu, płatków owsianych (ładnie podbijają kaloryczność ze względu na wysoką zawartość tłuszczu), zalewałam gorącą wodą, czasem zaparzałam to razem z melisą/szałwią. Potem blendowałam. Można mówić, że tyle roboty, ale więcej narobię się, by zarobić na gotową karmę (nie wiem, czy są tańsze wersje od Herbicare'a, nie zdążyłam się zainteresować tym) niż w kuchni.
Sensej - zamrożenie cekotrofa może nie dać rady, bo bakterie mogą nie przetrwać temperatury bliskiej zamarzania wody (co innego, gdy są liofilizowane, czyli zamrażane w bardzo niskiej temperaturze, gdy peczniejący lód nie rozerwie komórek bakterii).