Temat ten mnie obecnie bardzo ciekawi, bo próbuję wspomóc leczenie Franklina aromaterapią. Właściwości olejków eterycznych są opisane i znane. Istnieje też powszechny pogląd/przypuszczenie, że olejki eteryczne z drzew iglastych uszkadzają króliczą wątrobę (nigdzie jednak nie znalazłam naukowego potwierdzenia tego faktu, ale jeszcze poszperam). Tak jak istnieją naukowe dowody na to, ze olejki eteryczne szkodzą kotom. A uznano, że jak szkodzą kotom, to mogą i szkodzić królikom. Podobno szkodliwy jest olejek z drzewa herbacianego.
Ale kot to nie królik. Króliki jedzą liczne zioła m.in. tymianek, majeranek, koper, bazylię, szałwię, lawendę. Teoretycznie więc skrajnie niewielka ilość olejków z tych ziół nie stosowana absolutnie wewnętrznie ani naskórnie, lecz do np. do odparowania, mogłaby mieć dla królików dobroczynne działanie. Choćby taki tymianek czy szałwia mają silne działanie przeciwzapalne, antyseptyczne i wykrztuśne.
Czy ktoś badał ten temat? Internet jest pełen przypuszczeń, a badań jako takich nie mogę znaleźć.