Stefan - kto przygarnie Stefana?

[gogamor]

Jasne że piękny i taki dostojny. Fajnie będzie mu u Ciebie superowo. A ja znowu czekam na pierwszego tymczasowicza. Póki co mam tylko doświadczenie z urlopowiczką Snieżynką adoptowaną przez elmo. Była u mnie latem 10 dni. Ale myśle ze jakiś uszak w potrzebie spędzi sobie w moim domku fajne święta. Napewno zrobie jakieś drobne podarki dla uszakow.

[joac]

Ha, Zgaga ma dobrą rękę do podsyłania linków z tablicy Jak trudno się rozstać z uszakiem i serce Ci ściska na myśl, że mógłby się dla niego znaleźć inny opiekun niż Ty - to znak, że jesteście sobie pisani POradzisz sobie z taką ilością uszaków, ja mam pięć, z czego naprawdę zaplanowany były dwa
Życzę Ci dobrej decyzji, ja bym się ze Stefankiem też nie rozstała

[Graszka]

Na to co napisała Zgaga odpowiem tylko tak 
Gogamor - Ty chociaż miałaś Śnieżynkę ,a ja tylko dwa dni matkowałam króliczce nie swojej, więc doświadczenie tym bardziej zerowe.
Swoje króliki się zna. Wiem kiedy mają lepszy lub gorszy dzień  i po ich zachowaniu wiem czego się spodziewać . A nowy , obcy króliczek
to wielka niewiadoma. Cieszę się bardzo ,że jakiś króliś spędzi święta z Tobą Mają Twoje króliczki wątek tutaj , bo ja coś nie mogę znaleźć ?

Joac - w takim układzie to ja powinnam mieć już ze setkę uszaków , bo przypuszczam ,że z innymi również ciężko byłoby się rozstać.
Jednak masz rację , coś w tym jest ... Stefanek chyba nie bez powodu taki grzeczny i kochany i bardzo szybko się zadomowił.
Widziałam Twoje uszęta - mało się udzielam na forum , ale czytam. I podziwiam. To jest bardzo motywujące i czasem pomaga w trudnych decyzjach
bo jeśli ktoś ma pięć albo czasem i więcej , to może i ja dam radę

[klaudiapiwo]

Chłopak jest piekny jesli spokojny to juz duzy plus trzymam kciuki za stefanka i za kastracje i byc moze? dolaczenie do stada?

[gogamor]

Moje króliki nie mają narazie wątku. Ale załoze. Napewno dasz sobie rade. Mój Trusiek to znajda którą ktoś wyrzucił na klatke w moim bloku. Miałam klatke po tchórzofretce więc go przygarnęlam. Jest u nas od kwietnia. Malutką Kubuśke przyniosłam do domu 20 września miała 6 tygodni. Sama ją odchowałam fajnie. Jedzenie ma urozmaicone je wiele rzeczy i wszystko jest ok. Trusiek wielu rzeczy nie je nie wiem przecież jak był żywiony wcześniej. Ma tez swoje himery pomimo kastracji. Całkowicie dominuje w domu goni małą Kubuśke jak nie wiem. Mała sama wychowalam i jest grzeczniutka. Moim skromnym zdaniem już z doświadczenia lepiej mieć kroliczka od małego. Ale te porzucone dorosłe biedaki przecież też potrzebują miłości i domków. Dlatego tacy ludzie jak my im to dają.

[ewa2610]

Stefan to chyba najdostojniejszy uszak za tym forum:D

[Kitty27]

Moim skromnym zdaniem już z doświadczenia lepiej mieć kroliczka od małego.

nie do końca się zgadzam z tym twierdzeniem.

Mojego pierwszego królika miałam od małego, a wyrósł na terytorialnego agresora, a mimo to był rozpieszczany i spał ze mną jak był malutki.

[gogamor]

Rozumiem że można kochać zwierzęta. Jak żyje juz troche zawsze w domu coś mialam i mam. Rozpieszczam zwierzęta ale bez większej przesady. Jak widze co rpbią niektórzy to woła o pomste do nieba. Zwierzakom nie zawsze wychodzi to na dobre a i przesadą skracaja im życie.

[Graszka]

Klaudiapiwo - dzięki za uznanie urody Stefanka , a co do dalszych jego losów nic na razie nie mówię ,
chociaż każdy go już traktuje jak domownika

Ewa - Stefan przyjmuje pozy iście królewskie ale to mały króliczek. Dla mnie to taka drobinka przy tych moich baranach.

Gogamor i Kitty - Myślę ,że prawda leży gdzieś pośrodku. Wychowanie króliczka , czy jakiegokolwiek innego zwierzątka od małego , ma swoje plusy.Przede wszystkim zna się to zwierzątko, wiemy kiedy jego zachowanie odbiega od normy i wtedy można szybko reagować.
Mam trzy wychowane od maleńkości króliki i każde z nich jest inne. .To trzy różne charaktery, , a jednakowo były traktowane i kochane.

Na przykładzie Stefanka widzę też plus wzięcia dorosłego , statecznego króliczka. Nie ma tego etapu dorastania ,
niszczenia wszystkiego co wpadnie w ząbki i ogólnego szaleństwa wieku młodzieńczego.Ale jest ten minus ,że nic o nim nie wiem.
Trzeba obserwować i uczyć się tego króliczka

[gogamor]

Graszka zgadzam sie z Tobą w 100%. Bardzo rozsądnie myślisz. Kocham zwierzęta ale są pewne granice. Podam przykład. Byłam kiedyś u pewnej pani która ma kota. Kotek czysty bo tylko w mieszkaniu. Ale chodził po stole w kuchni i wąchał wszystko co na nim leżało np cukier. Jeśli pozwala sie zwierzęciu na takie rzeczy to przesada. Rozumiem miłość ale bez przesady. Mała Kubusia bardzo lubi herbate z cytryną.  Wskakiwała na stół i mi podpijała. Już ją tego odłuczyłam. Pije herbate z mojej szklanki ale podaje jej na podłodze. Oczywiście ja już potem z niej nie pije wylewm reszte i myje szklanke. Człowiek ma swoją flore bakretyjną a zwierzak swoją. Chodzi mi o takie dziwne dla mnie zachowania ludzi. PRZESADA.

[Graszka]

Moje uszaki, to co nie jest przeznaczone dla królików, nie ruszają.Tylko Tuptuś, gdy dorastał miał parę epizodów raz dorwał się do ciasta
i tak łapczywie jadł , takie było mniamuśne... I parę razy zdarzyło mu się ukraść kanapkę, ale wyrósł z tego.
Żurawina i rodzynki , no i banan to największy przysmak dla nich.

Jutro będzie moja wetka , więc umawiam Stefana na kastrację. Moja banda szaleje. Robią regularne wycieczki pod drzwi pokoju Stefanka.
Tuptuś goni Kubusia , bo jest nakręcony zapachem . Bambosia natomiast jest gwałcona przez dwóch kastratów . Rano koło drzwi kłębi się masa kolorowego futra i gdyby mogły, to by mówiły - otwórz , otwieraj szybko , bo tam COŚ jest.
Tylko Stefanek jest spokojny i aż się dziwię , bo to on powinien najbardziej szaleć - przecież niekastrowany.

[gogamor]

Rozumiem to masz w domku wesoło. Wiesz ja często zaglądam na adopcyjną to fajne króliki zaraz znajduja domki. Ostatnio był fajniutki 5 letni samczyk też bardzo grzeczny bez imienia poprostu Króliś. Chciałam o niego pisać do Zgagi to już go nie było. Moje króliki to mix lewka i miniaturka krótkowłosa. Teraz chciałabym bardzo baranka. Strasznie mi sie podobają. Twoje są piękniste. Jak masz ich wątek to zarzuć linkiem z chęcią lukne.

[duszka01]

A lubi jeść liście malin i truskawek ? Jak już Ci pisałam mam na zbyciu a moja Elyśka ich nie lubi ...

[klaudiapiwo]

ja też domagam się linka do wątku [lub w razie nieistnienia stworzenia takowego ]

miziańce masz piekne
u mnie jest to samo - jak czasem do pokoju moijej bandy wpadnie tymczasowiczka to moje potrafia sie zdrowo potłuc z tego tytułu [bo kubie sie Łatki agresja znudzila i zapedza ja do klatki żeby sie nabuzowana baba uspokoila lool]

[Graszka]

Dziewczyny mam dwie wiadomości  . Od której by tu zacząć... , więc  - Stefanek w środę straci swoje klejnociki . Małżonek chyba mi w depresję wpadnie , tak ubolewa nad tym wydarzeniem. A ja z kolei martwię się nie o jego klejnoty , tylko żeby wszystko dobrze poszło.
Druga wiadomość  to taka ,że Stefano zostaje u mnie
Duszka , nie wiem czy lubi , bo na razie dawałam mu tylko babkę i mniszek. On ma rozstrojony żołądeczek całkowicie , zmieniamy mu jedzenie i bardzo powoli wprowadzamy nowości.
Klaudiapiwo - Nie mamy jeszcze wątku , chociaż wielokrotnie przymierzaliśmy się do tego  No , ale teraz to już wypada założyć.
Gogamor - Ty również Z chęcią bym poznała Twoje śliczności.

[klaudiapiwo]

Między nami kobietami to stwierdzam, że odjajczony chłopak lepiej funkcjonuje mój Kubuś... na przyklad zmezniam ;P

[gogamor]

 :jupiZaloze watek tez będzie wypadało. Zwłaszcza jak będzie tymczasowicz. Wtedy moze łatwiej znajdzie uszak ds. Od jutra będzie u mnie dzwoniła Zgaga. Dzisiaj jedzie na interwencje odebrac go. Narazie o nim nic nie wiem. Ale jak tylko sie pojawi zaraz napisze coś o nim.

[joac]

Graszka, bardzo się cieszę, że Stefanka zostawisz u siebie. Czy to znaczy, że będziesz miała cztery królcie na DS? Da się spokojnie to zrobić, nawet przy pięciu (choć ja znów mam cztery ) .Gratuluję decyzji płynącej prosto z serca - a że zostanie wykastrowany, to lepiej dla wszystkich.

[Graszka]

 Klaudia-Tych facetów to trudno zrozumieć  Stefanek nie kastrowany , a jest takim spokojnym króliczkiem . Nie ma sikania z półobrotu , nie ma gwałtów i wcale go nie intrygują moje króliki , a przecież je czuje. A te dwa moje wariaty - kastraty , to dopiero wyprawiają , zwłaszcza Tuptuś.
Nie wspomnę juz o pannie , która bardzo chętna na trzeciego męża.
Jeśli w przyszłości ma nastąpić zapoznanie i mam cichą nadzieję - przyjaźń, to kastracja jest przymusem. Nie ma innej opcji i żale mojego męża tu nic nie pomogą

 Joac -Tak , będę mieć 4 królisie a co tam , dałam radę z trzema to i dla czwartego miejsca i miłości starczy.

Gogamor - trzymam Cię za słowo. Też jestem ciekawa jaki uszak trafi do Ciebie.
Wątek założę im wszystkim , ale dopiero po zabiegu. Tak ,żeby nie zapeszyć

[ewa2610]

Graszko, gratulujemy! Cieszę się niesamowicie, że cudak Stefan znalazł kochających Ludzi i własny domek!