w moim domu od kilku dni przebywa kotka, która w ostatniej chwili trafiła do wet. z potężnym ropomaciczem- kotka ważąca 3 kg, guzy wypełnione ropą 30 dag, ropa już wyciekała pochwą, powoli zatruwała organizm, jeszcze chwila i ropa byłaby w całym organizmie- to oznaczałoby koniec
ta konkretna kotka była długo faszerowana przez wet. zastrzykami hormonalnymi zapobiegającymi ciąży, tylko dlatego, że np. na wsi jakakolwiek forma antykoncepcji to szczyt świadomości, sterylizacji nie uznają, a to, co robią zastrzyki hormonalne z organizmem nikogo nie interesuje
skutki- dramatyczne