Nikt nie mówi, że dom w Austrii lepszy niż w Polsce.
Jednak warto zaufać czasem ludziom. Wszystkie formalności też były zachowane, choć dla nas najważniejsze było to, czy uszy będą miały tam dobrze. Gdybyśmy miały wątpliwości, to dziewczynki by tam nie pojechały.
Wiem, że dotarły szczęśliwie i już poznały pokój. Mają cały do dyspozycji. Jak tylko pojawią się zdjęcia, to się pokażemy i Wam. Może ich nowa właścicielka założy im wątek - wiem, że do nas tu zagląda. Miała już króliczki - też parkę. Jest tak zakróliczona jak większość z nas
Właścicielka odwiedza Kraków często, nie jest to dr Lewandowska, ale też znająca się na królikach lekarz. To własnie ona poleciła dziewczynki. Zna właścicielkę, leczyła jej króliki. Dziewczyna walczyła o nie do samego końca. Chyba 10letni odszedł pierwszy, a za dwa lata (12l) drugi.