Autor Wątek: Bombalurnia- tymczas lub na stałe.  (Przeczytany 3974 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Bombalurnia- tymczas lub na stałe.
« dnia: Lipiec 05, 2012, 08:31:15 am »
Podobnego e-maila wysłałam do Oli, ale pewnie bardzo zajęta jest więc wklejam to tutaj ;-).                             Witajcie. Dwa tygodnie temu odeszła Trusia :-). Pamiętacie, odbierałam ją 4 lata temu ze schroniska w Toruniu. Była taka nieufna i przestraszona.  Potem wspaniale się oswoiła i ładnie dogadywała z innymi króliczkami. Dobrze zniosła sterylizację wcale nie chorowała. Cały czas była wesoła i wyglądała jak okaz zdrowia. 2 tygodnie temu zaczęła dziwnie się przewracać. Jakby na chwile traciła przytomność. Pojechałam do weta , ale on powiedział że muszę jechać do Włocławka , bo on jej nie potrafi zdiagnozować, ale to wygląda na kłopoty z krążeniem. Było już późno i postanowiłam do Włocławka pojechać następnego dnia rano. Niestety :-( Rano Trusia leżała zimna na boku z otwartymi oczami............... Nie zdążyłam.
Teraz mam u siebie przygarniętego samczyka -Rysia. Jest kochany ale bardzo terytorialny. Jednak z Trusią dobrze się dogadywali.Na wtorek umówiłam się na kastrację tutaj http://www.centrumvet.pl/. Nasz wet z Lubrańca mi ich poleca. 
Miałam też ostatnio króliczka - Ziutka. Oddali go bo córka miała niby alergię.
Okazało się po 2 miasiącach że to alergia nie na królika , ale na detergrnty. Wzięli Ziutka spowrotem , jednak gdy jestem we Włocławku , to wpadam zobaczyć jak kicajek się miewa. Teraz karmią go też odpowiednio, bo nie wiedzieli że potrzeba dawać siano i granulat zamiast chleba i marchewki :-)
A teraz do rzeczy. Postanowiłam wziąść do siebie na tymczas Bombalurnię. Jeśli dogada się z Rysiem , to chciałabym by została na stałe. Wysteryliuzuję ją też niezależnie od tego czy zostałaby u mnie czy nie.
Wiem że rzadko się odzywam ,ale praca, ogródek ,dzieciaki, zwierzaki.... i czasu wciąż brak. Pozdrawiam.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: Bombalurnia- tymczas lub na stałe.
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 05, 2012, 10:01:55 am »
Małgosiu miło Cię tutaj widzieć :))) Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twoich uszatków... :( Ola jest teraz w pracy i nie ma za bardzo możliwości aby zajrzeć na forum więc skontaktuje się z Tobą mailowo :)

Trzymam kciuki za DT a może i DS ;-)

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Odp: Bombalurnia- tymczas lub na stałe.
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 05, 2012, 12:51:12 pm »
Dziekuję Madziu za odpowiedź. Kilka miesięcy temu miałam takiego doła że obiecywałam sobie że już żadnego zwierzaczka nie przygarnę. Tutaj na liście mam 4 kicajki za tęczowym mostem, ale było ich więcej :-( . Gdy je przygarniałam były w takim stanie że wyć się chciało.... Maleńka króliczka miniaturka 1.4kg. wagi, trzymana w chlewie ze świniami, cała w ropnych zmianach, z odmrożonymi łapkami... odeszła po 2 tygodniach. Inny króliczek gdy go wzięłam to miał drgawki. Matka dziecka chciała się go pozbyć, bo nie chciał " chodzić na smyczy"  i 5 letni dzieciak tak długo ciągnął go po asfalcie aż drgawek dostał i zaczął bezwiednie sikać. Rozmowy z tą kobietą nigdy nie zapomnę , bo miałam ochote dać jej w pysk! Króliczek miał tak uszkodzony kręgosłup że.... musiałam go dać uśpić :-(((((((((  W lutym pies- waga 15kg. metrowym łańcuchem przywiązany do budy. Łańcuch wrośnięty w ciało, odmrożenia i łapy powykręcane reumatyzmem choć miał dopiero 5 lat. Wylękniony... Gdy przemywałam mu rany to... lizał mnie po rękach i na moich rękach odszeł :-((((

To tylko krótki przykład zwierzaków które odeszły nim zdążyły zaufać człowiekowi. Po takim czymś odechciało mi się wszystkiego. Jednak właśnie ten oopisany przezemnie psiak uświadomił mi że świata nie zmienię, ale warto by zwierzaczek nawet swoje kilka ostatnich tygodni, dni spędził w przyzwoitych warunkach. Tylko że niekiedy robi się tak przykro..... i mam ochote ludzi pozabijać.
Dobra, koniec mojej pisaniny. W każdym razie 2 lub 3 kicaje postanowiłam przsygarnąć na stałe ( jednego już mam :-)
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”