Jak tylko dodzwonię się do Kasi to postaramy się kupić takiej i więcej iwermektyny - możliwe, że wszystkie króle będą potrzebowały, a skoro wiemy co je zaatakowało to bez sensu ciągać wszystkie uszy do weta...
A teraz kilka słów o "moich" Damach
Gaya jest urocza i kochana
przepięknie patrzy na mnie mądrymi patrzałkami, zwisające uszyska dodają jej niesamowitego uroku... Bezbłędnie korzysta z kuwety, pięknie wszystko zjada. Jest indywidualistką, powoli przekonuje się do ludzi. Nie lubi zbytnich pieszczot, długiego głaskania. Nie jest terytorialna, można sprzątać w klatce, gdy Gaya w niej jest. Gdy do niej mówię mam wrażenie, że mnie słucha i rozumie
wpatruje się we mnie i wygląda jakby chciała odpowiedzieć.
Elysia (zwana pieszczotliwie Elunią) za to uwielbia pieszczoty, można ją głaskać godzinami
jest bardzo aktywna, lubi zwiedzać i kicać. Wobec swoich maluchów była bardzo opiekuńcza, teraz czeka ją kolejny miot... Jest wyluzowanym królikiem, niestety nie jest kuwetkowa(może być to spowodowane ciążą).
Obie panny szukają dobrych domków! Po tym co przeszły, po tych wszystkich maluchach, które musiały urodzić i odchować należy im się króliczy raj na ziemi! Kto pokocha piękną baraninkę?