Nie mam niestety jak zrobić zdjęcia. Jak sie na niego patrzy to normalnie nic, wszedzie ma pelno futra. Tylko jak wyczuje to miejsce i odgarne, to jest taki wygryziony kawalek, ja wiem, na oko z 2cm, nie wiecej. Przejrzalem mu dokladnie cale futro, w zadnym innym miejscu tego nie ma. Na razie w ogole sie tam nie dotyka i jakies male wloski zaczynaja mu tam rosnac, z tego co zaobserwowalem po powrocie do domu. Jutro sie okaze, jak go zabiore do Ogonka. Plesni w domu nie mam, nic sie nie zaleglo po zimie, ale klatka za to potrzebuje mocnego prysznica.
Nie wydaje mi sie, zeby to byla grzybica. Z tego, co czytalem, to zaczyna sie ona w okolicach oczu, uszu i na lapkach. A tam ni sladu czegos takiego.