Witam Kochani!
Potrzebuję małej rady. Ogólnie trzy dni temu kupiłam króliczka miniaturkę. Z tego co czytałam wcześniej, bo bardzo dużo czytałam o opiece nad królikiem (poza tym miałam w swoim życiu już dwa króliki) sierść może świadczyć o tym czy królik jest na coś chory. Mój nowy królik poza tym, że jest mega przestraszony i na każdy praktycznie głośniejszy dźwięk ucieka do domku w klatce (wiem, że jest dopiero u mnie 3 dzień, dlatego też pewnie tak się dzieje) nie ma żadnych niepokojących objawów, ale.. Właśnie jest małe ale. Nie podoba mi się jego sierść. Ogólnie jak go brałam ze sklepu widziałam, że ma dziwną sierść, ale raczej nie myślałam o tym jak o czymś złym, a raczej śmiałam się, że jest taka dziwna. Co mam na myśli pod pojęciem dziwna: Ogólnie jest jakaś nierówna, taka jakby postrzępiona. Kolor króliczka to czarno biały, łepek jest czarny, ale właśnie ten czarny na reszcie ciała jest taki jakby raczej siwy. Czytałam, że jeśli sierść jest zmierzwiona i matowa może to świadczyć o jakiejś chorobie. Oczywiście planuję zabrać królika do weterynarza, ale nie chce na razie jeszcze bardziej go stresować. Chcę poczekać, aż się trochę oswoi z klatką i mną. Ale czy ta sierść musi świadczyć o tym, że królik może być na coś chory czy jednak jest możliwość, że po prostu taka jest? Bardzo proszę o odpowiedź.