Warszawski Kołtunek

[Karolcia29]

Historia Kołuna jest prosta: kupiłem króliczka, nie mam na jego utrzymanie, oddaję. Całe szczęście, że jego właściciel zachował choć tyle zdrowego rozsądku, żeby złgosić go do Nas, czyli SPK.

Kotłun, a raczej kołtunek jest karzełkiem angorką, ma ok. 3 lat i jest bardzo chory. Jego imię wzięło się od stanu jego sierści. Była tak zaniedbana, że malucha trzeba było wygolić do łysa. Do tego dochodzi stan jego zębów - są fatalne i do korekcji. Kołtunek ma także do usunięcia ropień okołozębowy. Jednakże na razie nie można go operaować, bo jest prolbem z utrzymaniem jego ciepłoty ciała. Poza tym jest za chudy.
Wczoraj walczyłam o jego rozgrzanie, aż trzy godziny. W końcu mały trafił do szpitala.

Na razie nie mogę wstawić zdjęć, ale jeżeli ktoś chce go zobaczyć to niżej podaję link:
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/502#yield

Ponieważ leczenie Kołtunka będzie długie i za pewne kosztowne apeluję do ludzi dobrej woli o wsparcie malucha lub jego wirtualną adopcję. Proszę pamiętać, iż każda złotówka jest ważna.
Poniżej podaję dane do przelewu:

Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3 lok. 21
01-410 Warszawa

nr konta:
79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Volkswagen Bank Polska S.A.

tytułem: na leczenie Kołtuna

[Blacky]

Ojej, jaki biedak! Dobrze, że jest już bezpieczny.



Skąd ma taki wspaniały kubraczek?

[Karolcia29]

Blacky - to zdjęcie było zrobione jeszcze jak w miarę czuł się dobrze. Teraz wygląda dużo gorzej, jednak nie mam sumienia go męczyć i robić mu zdjęcia  .
Martwię się o niego. Okropnie przeżywam wszystkie chore króliki.
Nie daję sobie rady z tym jak można tak traktować zwierzęta.

A kubraczek - to moja ukochana skarpetka, ale co tam to tylko rzecz - cel jej wykorzytania ważniejszy.

[goldie]

biedne maleństwo dobrze, że trafił do was, dzięki temu ma szanse na życie, mocno trzymam kciuki za jego zdrówko

[magii0]

Ale bidulek. Jak się teraz czuje ta drobinka?

[Karolcia29]

Kołtunek dzisiaj wyszedł ze szpitala. Dogrzała się dziecina. Cały czas karmiony jest kaszkami wysokokalorycznymi. W dniu dzisiejszym trafił także do nowego DT, gdzie się nim porządnie zajmą . Nie to żebym ja się nim źle zajmowała, jednak nie mogłam mu poświęcić tyle czasu ile faktycznie potrzebuje.

Miejmy nadzieję, że szybko przybierze na wadze i będzie można zrobić mu operację ropnia okołozębowego oraz skorygować zęby.

[milka37]

Ale ma czadowe wdzianko Dobrałaś mu twarzowe kolory

Trzymam za chłopczyka kciuki, niech rośnie mu brzuszek i futerko, żeby można było mu pomóc z ząbkami i ropniem )

[Kamulka84]

Jejuś, jaki ma biedny pyniolek. I ty mówisz, że na zdjęciu czuł się jeszcze dobrze??

Trzymam kciuki za jego zdrówko bardzo mocno...

[Ola.E.]

Witam.
Czy można prosić o aktualne informacje o zdrowiu i planowanych zabiegach weterynaryjnych u Kołtunka?

[Karolcia29]

Kołtunek czuje się coraz lepiej. Przybiera na wadze i okupuje kaloryfer . W ubiegłym tygodniu przeszedł zabieg usuwania ropy z dziąseł.

Jak donosi jego dom tymczasowy przytyła całe 100 g, więc rośnie duży kurczak . Co do dalszego leczenia to porozmawiam z jego DT i dam jakieś nowe informację.

[Blacky]

Kochani, na prośbę Karoliny wrzucam nowe zdjęcia Kołtunka. Jak widzicie futerko powoli mu odrasta.







Maluch bardzo czeka na kochający DT.

[dori]

Ależ ślicznotek . Jakby mu pysiolka wyszczotkowac szczoteczką do zębow ( mięciutką ) to byłby przeprzepiękny.

[ewa2610]

jaki piękny skrzat! jak się czuje?

[Blacky]

Jest już po usunięciu ropy z pysia i podobno powoli przybiera na wadze, więc sądzę, że coraz lepiej.

Karolina pewnie napisze coś więcej, jak będzie miała wolniejszą chwilę.

[dori]

Tylko ,że Karolina ma mało czasu , a my głodni jesteśmy wiadomości o Kołtunku 
Moze DT by napisał   

[Blacky]

Dziś widzę się z Karoliną, to spróbuję zdobyć jakieś informacje.

[Karolcia29]

No aż tak zajęta to nie jestem  .
Według opowieści DT Kołtunek:

szaleje ile wlezie
okupuje kaloryfer cały czas
je na potęgę a nawet dużo więcej

A najlepiej będzie jak porpszę DT o napisanie recenzji .

Natomiast wtrącając mniej przyjemną rzecz, to wczoraj odeszła od nas Elza  - 7 letnia królinka, która była zaprzyjaźniona z Azą . Mała nie wytrzymała próby czasu. Nie udało się jej uratować. Mimo wszelkich prób postawienia jej na nogi, było już tylko coraz gorzej. Nawet moja mama ją karmiła jak byłam w pracy, żeby tylko dostawała regularnie jeść.

[milka37]

 
strasznie mi prrzykro A jak Aza sie czuje? Jak zniosla odejscie koleznaki?

[dori]

Kicaj mala za TM 

[nubijka]

Walczę ze sobą Maluch jest cudny...choć starszy od mojego Maćka- to wyglada jak jego....syn Ciekawe czy chłopaki by się zaakceptowały. Maciek też miał ropnia i długie leczenie- na pewno z Kołtunkiem też wszystko będzie ok