czasami dziwne zachowania to przypadek - wiadomo, lepiej isc do weta, ale trzeba byc pozytywnie nastawionym.
Sama pamietam, jak Krepy co chwilke sie przewracał, szedł i bum na bok, nie mogl utrzymac rownowagi.
I generalnie ja juz bylam przygotowana na najgorsze a okazalo sie, ze go kupal uwierał. Nie mogl sie wybobkowac i to mu sie nazbierało do takiego wielkiego klocka i to powodowalo zachwianie rownowagi.
Takze zawsze trzeba sie nastawiac na pozytywne myslenie
cudownie, ze Pasztecikowi nic nie jest
(jezeli badał go fachowiec)