Sun wciąż czeka na domek, maleńka jest chwilowo u mnie, jutro ma pokicać do dt do Krakowa.
Sun już nie jest taka agresywna, wręcz przeciwnie jest bardzo spragniona bliskości i miłości człowieka, jest bardzo ciekawska, od razu z transporterka wyszła, żeby obwąchać łazienkę, ale jeszcze jest ostrożna. Potrzebuje przede wszystkim stabilizacji, spokoju, do tej pory ciągle była przeniesiona w różne miejsca.
Na zdjęciu widać łyse placki na łapkach i na szyi, to wszystko przez kubraczek, ale futerko odrośnie.
Martwię się, maleńka jest u mnie od godz. 13, a do tej pory nie robiła żadnych bobków czy siku, a jadła i piła
chociaż wcale nie jest osowiała, teraz właśnie wyciągnęła kopytka i czujnie śpi..