Tak samo miniatukom, jak i duzym rasom szkodza te same rzeczy, to przeciez ten sam gatunek. roznica tylko taka, ze jak ktos hoduje kroliki uzytkowo, to sie im nie przyglada, czy maja gazy, a poza tym nie hoduja na dlugie lata, tylko przez pare miesiecy.... nic dziwnego, ze w ksiazkach o krolikach hodowlanych sa inne zalecenia - nikt sie nie martwi przeciez o dobro krolikow! Miniatury nie sa delikatniejsze, to tylko jesli ma sie krolika w domu, to 1) czlowiek sie nad nim bardziej trzesie 2) jest sie w stanie szybciej zobaczyc, ze cos nie tak.
Haniu, tak, byl film na podstawie ksiazki.