ja oswajałam także dwa samczyki
u mnie jedyną metodą była WANNA
na każdym stabilnym gruncie walki były okropne..wczepiały się w siebie, gryzły...
Wsadziłam delikwentów do wanny, jak się rzucały na siebie ( w wannie bardzo rzadko i z mniejszym natężeniem ), to narzucałam na nie koc. 4h sesja w wannie wystarczyła. Przestały się atakować.
Każdy poszedł do swojej klatki - tydzień się potem spotykali już na ziemi, obyło się bez gryzienia.
Zamieszkali później w jednej klatce, tolerowali się, nawet trochę lubili. Ale wielkiej miłości z tego nie było.
Dopiero po miesiącu....WIELKIE LOVE
Nie pozwól im się mocno gryźć, zawsze narzucaj kocyk albo ręcznik, ewentualnie pryskaj wodą.
Podgryzać się muszą a także obskakiwać - hierarchie trzeba ustalić, ale jak zaczyna się robić niebezpiecznie to lepiej ich nie zostawiać:)
Powodzenia z maluchami