Płuca miał badane i wczoraj i dziś , wczoraj przez innego weterynarza i dzisiaj też przez innego, z tymże wczorajszy nie mówił nic o wzdeciach, ten dzisiaj powiedział i zalecił właśnie koper. Kubek je normalnie z tego co widze podchodzi do miseczki co chwile lekarz mowił ze moze nie miec apetytu i mniej jesc bo go gardło boli a teraz lezy juz normalnie uspokoil sie oddycha normalnie nawet fiknął kozła na plecy, wiec nie wydaje mi sie ze cos z nim nie tak, na chwile wybiegł z klatki pokicał po pokoju jak zwykle takze wydaje sie całkiem ok i juz nie kicha ani nie oddycha tak głosno jak wczoraj, ale martwie sie tymiw zdeciami wiem ze moze zdechnac króliczysko od wzdęć ale on go macał długo i nic nie mówił o espumisanie tylko o tym koprze mówił i o tym zeby jadł zeby pilnowac aby nie był głodny ale widze ze sam chetnie podchodzi coś skubnąć. Może to nie są jakies wielkie wzdecia tylko ja paniki narobiłam moze wet powiedział ze jest troche wzdety i zdecydował ze koper wystarczy jeju nie wiem boje sie sama podjac decyzje bo co do lekarza to naprawde fajny lekarz duzo dobrego o nim słyszalam moja kolezanka ma 2 króliki i tylko do niego chodzi i dlatego mnie wysłała na drugi koniec miasta, strasznie jestem robita nie wiem co myslec jak zwykle panikuje......................
[ Dodano: Pon Sty 18, 2010 9:29 pm ]
P.S.
wczoraj dostał 2 zastrzyki antybiotyk i chyba coś na temperature, dzisiaj dostał antybiotyk i jutro ma dostac antybiotyk i coś jeszcze ale juz nie wiem czy to na temperature czy coś innego, bo taki mi wykład zrobił, ze sluchałam jak świnia grzmotów co mam z nim robic czego nie, nawet kazał mi klatke trzymac zdala od przeciagów i zdala od miejsca gdzie sie przechodzi zeby nie robic nieptorzebnego powiewu.