przepraszam, że zakładam nowy wątek, ale nie mam czasu wertować całego działu "Choroby" w poszukiwaniu podobnego tematu.
W pon byłam na pierwszej ,poadopcyjnej kontroli z Megi u pani DR.Wszystko super pięknie, zęby, masa ciała itp itd.Zwróciłam dr uwagę,że od czasu ,kiedy Megi jest z nami ,drapie lewe uszko.Nie jest to ciągłe drapanie, potrząsanie głową (sporadyczne),apetyt, skoki, zabawa, samopoczucie super, ale co jakiś czas drapie to uszko.Dr zajrzała otoskopem do lewego- ok,natomiast w prawym jest ewidentnie zwężony przewód słuchowy i na dnie biały wysięk. Pobrała materiał na badanie posiewu z antybiogramem.Czekamy na wynik.
Moje pytanie brzmi- czy u ktoś z Was miał może podobny przypadek? co to może być? Dr mówi,ze leczenie uszków u króilków jest oporne,może trwać i jednoczesnie jest niebezpieczne.
Megi narazie nie ma dolegliwości bólowych, je, bawi sie, nawet gra w piłkę, biega wokół niej , skacze, apetyt, kupy w normie.
Na logikę myślę, sobie ,że może lepiej ,ze wysięk jest biały anie żółty, brudno -zielony, boświadczyo by to już o jakimś ostrym nadkażeniu bakteryjnym( też siedzę w służbie zdrowia), ale nie wiem czy tak to się ma do królików.
Proszę o odpowiedzi, jeśli ktoś z Was miał podobny przypadek.
dzięki