Potwierdzam Pasztecik jest leczony i na bieżąco widuje weta.
Dziś już jest dużo lepiej i ataki praktycznie zostały już wyeliminowane. Wet powiedział, że powodem ataków może być stres z ciągłych wycieczek do niego więc od jutra leki będzie miał podawane w domu (zastrzyki zobowiązał się dawać mąż - więc to on będzie ten zły). Następna wizyta kontrolna w czwartek.
Prócz tego widać, że Pasztecik walczy i się nie daje pierwotniakowi.
Jutro musimy kupić małemu wit. B (zalecenie weta) i zacząć podawać.
Pozdrawiamy i dziękujemy za wsparcie