Ja wrzuciłam granulat. Ale potrzaskałam go na drobne kawałki żeby łatwiej wypadał. Część granulatu trzymałam w dłoni.Na początek duża dziura w kuli. Kulałam mu przed nosem i ukradkiem wypuszczałam z ręki smakołyk. Załapał, że kulanie to ten charakterystyczny dźwięk,a dźwięk to smakołyk za moment
Zajęło mu to z 10 minut może
Więc kulał jak szalony na początku. Jakby myślał, że im szybciej tym więcej wypadnie
Ale w tym szaleństwie nie zauważał jak faktycznie wypadało i leciał dalej z tym przez cały pokój. Ale po jakimś czasie zajarzył, że lepiej kulać wolniej i co kawałek sprawdzać nosem podłogę naokoło czy czasem nie wypadło. Teraz nawet potrafi wycofać kulę z rogu co na początku po prostu go zniechęcało. Kładzie łapkę na kuli i wycofuje
Super zabawa taka obserwacja
Powodzenia wszystkim w nauce.