Autor Wątek: niemowle a królik  (Przeczytany 24500 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

aPa

  • Gość
niemowle a królik
« dnia: Wrzesień 26, 2010, 11:40:56 am »
Witam
Mamy króliczke 2-letnią, po sterylizacji. W listopadzie na świat przyjdzie nasz synek. Mamy dwu-pokojowe mieszkanie. Klatka cały czas była w mniejszy pokoju, teraz już dziecięcym. Planujemy ją dać do naszego pokoju, ale.. jakoś nie mamy miejsca dla niej i nie za dobrze u nas wygląda.. Zrobilismy test: na jeden dzień klatke daliśmy do naszego pokoju. Królik mocno sie denerwował, nie chciał jeść i jakoś nie mógł zaskoczyć o co chodzi.
Dlatego moje pytania: czy klatka może być w jednym pokoju z dzieckiem? Czy zapachy i latająca sierść królika nie będą miały negatywnego wpływu na zdrowie dziecka??
Z góry dzięki za info.
Pozdrawiam

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 02, 2010, 16:47:43 pm »
aPa  tylko w jednym przypadku obecnosc krolika moglaby negatywnie wplynac - a mianowicie jesliby brzdac mial alergie na krolika. poza tym - nie widze przeszkod :)
ja mam krolika i dwojke dzieciakow, wprawdzie krolik nie byl nigdy w sypialni zadnego z nich, ale calymi dniami przebywaly od urodzenia w tym samym pomieszczeniu co krolik i nie bylo zadnego problemu :)

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 02, 2010, 17:17:44 pm »
Na dwoje babka wróżyła - albo się dziecko uodporni na alergeny i będzie miało w przyszłości mniej problemów z alergiami albo się z czasem uczuli.

Ja uważam, że nie ma co aż tak na dzieci chuchać i dmuchać - jeśli nie będzie miało żadnych obiawów alergicznych, to zostawiłabym królika. Ale to moja opinia nie poparta żadnymi badaniami. :)
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 02, 2010, 19:30:25 pm »
Predzej chyba na sianko moze sie zdarzyc uczulenie. Tak mi sie wydaje.
Gdyby byl problem np. z latajacym futerkiem, to moze taki wodny odkurzacz pomoglby to zniwelowac. Tak gybam. Bo ja podloge przecieram na mokro co dziennie, wlasnie, zeby mi klaki nie lataly. Ale z dywanu to chyba tylko taki odkurzacz wciagnie.
Zapachy to raczej nie przeszkoda, bo krolik specjalnie jakos nie pachnie. A wiadomo, ze kuwetka jak posprzatana, to tez jest ok i nic nie czuc.

Trzymamy kciuki, zeby dzidzius urodzil sie zdrowiuchny i zeby mogl mieszkac z kroliczkiem.

PS. Tak tez mysle, ze np. w domach gdzie sa psy, to siersc jest wszedzie, bo pies chodzi po kazdym pomieszczeniu i przeciez wiele dzieciakow wychowuje sie z psiakami. A jak zaczynaja np. raczkowac, to laza po tej samej podlodze co pies i nie sadze, aby ktos codziennie pral dywany.

aPa, bedzie dobrze  :przytul

kasiagio

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 02, 2010, 19:33:36 pm »
 Moje dwa dwunogi , wychowały się ze zwierzętami już od chwili poczęcia i napiszę ci że jest dobrze , żadnych alergii ( Emka na antybiotyk , ale to po siostrze )  Karol zupełnie nic a nic , tak jak tłumaczyła mi lekarka dzieci już w brzuszku mają kontakt z naszymi przeciwciałami , które wytwarzamy na bardzo wiele bakterii ale i również na alergie różnego typu , w nich są również  te na sierść i takie dzieci mają o wiele niższy procent byc alergikiem od tych które zaczynają mieć kontakt po porodzie :) 
Trzymam kciuki powinno być dobrze .

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 02, 2010, 20:54:04 pm »
Dziecko, które rodzi się w domu w którym jest już zwierzę raczej nie będzie na nie uczulone. My mieliśmy psa i syn jest uczulony na wszystko oprócz sierści zwierząt :)  alergia wylazła po kilku latach,  nie zaraz po urodzeniu.
Ogólnie rzecz biorąc nie należy przesadzać z tą czystością i sterylnością :) Dziecko będzie zdrowsze.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 02, 2010, 20:56:43 pm »
tzn wszystko pod warunkiem ze dzieciatko ogolnie zdrowe sie urodzi. i taki scenariusz zakladamy tak? no! :) wiec problemow nie widze ;)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 03, 2010, 19:28:51 pm »
A ja podejdę do tematu z innej strony.
Sąsiadka mojej mamy ma 3-letniego królika, a jakiś miesiąc temu urodziła synka. Okazuje się, że królik widząc, że ona tuli do siebie dziecko, zachowuje się tak jakby był zazdrosny. Zaraz do niej przybiega i trąca ją łapką po nodze niejako mówiąc: "popatrz, ja też tu jestem".  :zaczepia:
Nie wiem czy inni mieli też takie obserwacje dotyczące ich królików i dzieci, ale mnie to zaciekawiło :)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 03, 2010, 20:49:47 pm »
To akurat jest norma. Każde zwierzę, nie tylko królik może być zazdrosne o nowego członka stada. Mój pies po urodzeniu pierwszego dziecka wyraźnie posmutniał, snuł się z kąta w kąt. Nie był zadowolony, że spadł "w rankingu". U  niego objawiło się to "depresją". Przy drugim dziecku przyjął to normalniej ,oswoił się z tym, że nie jest już zaraz "po bogu" tylko jakieś dwa skrzaty są wyżej w hierarchii od niego. Nie wolno zapominać o zwierzaku po urodzeniu dziecka. No i trzeba uważnie obserwować czy zwierzę nie staje się agresywne wobec dziecka. W razie problemów należy zająć się wychowaniem zwierzaka (chociaż odpowiedzialny właściciel wychowuje od samego początku a nie z doskoku).
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 04, 2010, 03:00:26 am »
hih, ja nie iwem  czy norma, nasz Lakus brykal obok fotelika z dzieciakiem i owszem zagladal kto zacz ale sie nie dopominal uwagi zwiekszonej, wystarczylo mu widacznie naszej uwagi i milosci :)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 04, 2010, 05:33:30 am »
Zawsze zdarzają się wyjątki od reguły:) Fajnie, że nie zawracał tym sobie głowy. Wydaje mi się, że psy i koty mają z tym większy problem niż króliki.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 04, 2010, 06:16:40 am »
tez tak mysle, choc pewnie ze i krole moga byc zazdrosne :) nasz Lakus od poczatku jakos wyczuwal ze dzieci to dzieci i nawet jak mu pchaly palce przez szczebelki klatki (synal nawet cala raczke) to nigdy krzywdy im nie zrobil, mimo ze go czasem dzgnely paluszkiem czy cos w tym stylu. na nasze rece natomiast sie mu rzucic zdarzalo ;) hihi.

nuka

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 04, 2010, 09:05:04 am »
Dorośli już mlekiem nie pachną więc można ich podgryzać

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 04, 2010, 10:25:19 am »
Lekarz wręcz zalecają od maleńkości kontakt dziecka ze zwierzęciem.To własnie uodparnia na alergeny wszelkiego rodzaju. Moje dzieci od urodzenia wychowywały sie ze wszelkimi  zwierzetami , bo wlekliśmy je bardzo czesto do teściów na wieś. Uwielbiały jak dziadzio woził je na koniku, ganiały kury, głaskały psy i koty. Do dnia dzisiejszego nie maja alergii żadnej i są zdrowe a to  juz stare konie są. Dr  pediatra  , która opiekowała sie dziecmi zalecała takie chowanie i jestem jej  głęboko wdzięczna. Nie należy także  wpadac w panike ,jak dziecko ma troszke przybrudzone ręce a zjada bułke. Nie mówie brudne jak święta ziemia. Kontakt ze zwierzęciem  nawet od zycia płodowego przynosi same korzyści. Trzeba tylko pilnowac ,żeby dziecko nie zrobiło krzywdy kroliczkowi. Ola córeczka naszej forumowej zgagi 14 wychowuje  sie z Kicunią od urodzenia i jest ślicznym , zdrowym dzieckiem. Zgaga pilnuje tylko bo Ola ma ciągoty do karmienia Kicuni i ku jej zadowoleniu( Kicuni) sypie jej granulat do miseczki co 5 minut.

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 04, 2010, 10:39:25 am »
Ja byłam dzieckiem chowanym na wsi ze zwierzętami, całowałam koty i psy, tuliłam się do koni i krów, ganiałam gęsi i kury. Ponadto żarłam owoce prosto z drzew i krzaków, marchew z ziemią itd. Fakt, złapałam kilka razy pasożyty (odrobaczana musiałam być regularnie :P), ale poza tym nie mam żadnej alergii, nie choruję (przeziębiam się może raz do roku), nie znam czegoś takiego jak angina, w dzieciństwie miałam stuprocentową frekwencję w szkole, a teraz w pracy, ku uciesze pracodawców. I dziękuję rodzicom za wychowanie we względnym brudzie i w obecności zwierząt.
Mam nadzieję aPA, że Twój maluszek w towarzystwie króliczka też będzie się cieszył znakomitym zdrowiem :)
 


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 04, 2010, 11:31:01 am »
Ja również wychowywałam się ze zwierzątkiem - z kotką, z którą prawie co noc spałam :) (miałam już wtedy 6 lat, więc nie było to łóżeczko niemowlaka :) )
Oczywiście nie mam żadnej alergii na zwierzęta.

Najwięcej alergii, a nawet astmę, mają dzieci, które są wychowywane w sterylnym środowisku. To właśnie w dzieciństwie nabywamy największą odporność.  Ale jak ją zdobyć, skoro wokół nie ma ani zwierząt, ani kurzu, ani bakterii?

Czytałam kiedyś, że prowadzono badania, które wykazały, że dzieci, które chodzą do przedszkola mają o 40/50/70% (?) mniej chorób typu alergie i astma (nie pamiętam dokładnie tych procentów  :/ ) Wiadomo, że w przedszkolu jest wykładzina, a w niej rozkoszny kurz :) Dodatkowo jest tam wiele dzieci, na które również trzeba się uodpornić :)

Offline magdam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 708
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 04, 2010, 14:48:18 pm »
Cytuj
Najwięcej alergii, a nawet astmę, mają dzieci, które są wychowywane w sterylnym środowisku. To właśnie w dzieciństwie nabywamy największą odporność.  Ale jak ją zdobyć, skoro wokół nie ma ani zwierząt, ani kurzu, ani bakterii?
W 100% się zgadzam. W domu nigdy nie mieliśmy żadnego zwierzaka. Trzeba przyznać, że wychowywałam się w dość sterylnym środowisku. Na początku (miałam 10 lat) przyszedł kot i tu zaczęły się poważne ataki astmy - w badaniach wyszło uczulenie na sierść. Miałam ograniczony kontakt z kotem :/ ale po pewnym czasie astma znikła. :icon_biggrin Teraz mam masę zwierzaków i wszystko jest ok, organizm się przyzwyczaił. Podkreślam, że nie brałam żadnych leków odczulających.... sam kontakt z alergenem....

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 04, 2010, 15:48:48 pm »
tu bywa bardzo roznie. pewnie ze w zwyklych przypadkach to tak moze byc, niemniej jednak zdarza sie (mozliwe ze rzadko, nie wiem, nie znam statystyk) ze dziecko rodzi sie z jakas alergia i tu nie ma mowy o braku kontaktow z alergenem czy cos w tym guscie, po prostu dziecko tak ma i juz :)

natomiast co do nabierania odpornosci dzieciakow w przedszkolach to ja teraz przerabiam ciagle przeziebienia i infekcje od pazdziernika po maj, juz ktorystam rok z kolei, i ciagle jest tak ze wystarczy ze ktos kichnie kilka razy w obecnosci mojej cory to ona juz ma katar, wiec ja nie wiem ile to lat trzeba czekac na to nabieranie odpornosci. synalowi trzeba troszke dluzszego kontaktu ale tez calkiem szybko lapie. i naprawde do chowu w sterylnych warunkach nam daleko.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 04, 2010, 16:46:50 pm »
natomiast co do nabierania odpornosci dzieciakow w przedszkolach to ja teraz przerabiam ciagle przeziebienia i infekcje od pazdziernika po maj, juz ktorystam rok z kolei, i ciagle jest tak ze wystarczy ze ktos kichnie kilka razy w obecnosci mojej cory to ona juz ma katar, wiec ja nie wiem ile to lat trzeba czekac na to nabieranie odpornosci.

Ja się przeziębiałam jak wypiłam coś zimnego, bo babcia przez cały czas mówiła mojej mamie żeby dawała mi do picia tylko podgrzane napoje.

Co do dziecięcych infekcji... nie mam w tym temacie na razie doświadczenia. W każdym razie oglądałam kiedyś w TV jakiś reportaż, gdzie dorosły mężczyzna opowiadał o swoich chorobach w dzieciństwie, które też łapał w przedszkolu. Rodzice zawsze jak się przeziębił kazali mu iść do łóżka i się wygrzewać. I kurowali dziecko w ten sposób przez tydzień albo dwa. Później on znów wracał do przedszkola i znów łapał jakąś infekcję.

Aż pewnego dnia poszedł z mamą do pediatry, który powiedział: żadnego leżenia w łóżku! Jest zima, śnieg, idziesz z mamą na spacer i na zabawę w śniegu. Co ciekawe odkąd tak zrobili, to ten chłopczyk przestał ciągle chorować.

Oczywiście niczego tu nie sugeruję, bo nie mam wiedzy lekarskiej... ale biorąc pod uwagę ten przykład z TV może warto by sobie poczytać jakie są inne sposoby na leczenie przeziębień czy infekcji oprócz tradycyjnego leżenia w łóżku z termoforem i gorącą herbatką... :)
Kiedyś jak byłam mała, to lekarz zalecił mi jedzenie lodów na ból gardła :) To była wspaniała wizyta :)

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 04, 2010, 16:53:34 pm »
Sa też wrodzone braki odporności na łapanie infekcji. Ale jeśli chodzi o skłonność do alergii , to nie ma czegoś takiego jak dziedziczenie . Pół mojej rodziny to lekarze i wiem to od nich . Widzialam kidyś taki film oparty na faktach , bodajże kanadyjski. Chłopczyk z brakiem odporności , która poglębiła sie jeszcze wskutek zażywania leków ,ciągle chorujacy , spędzajacy życie w szpitalach ,został przez ojca wywieziony na kilka miesiecy w czyste rejony  nad jezioro z dala od miast i ludzi i tam powiedzmy hartowany. Żywiony ekologicznie , hartowany itd . Skutek tego był zaskakujacy. Chłopiec wytworzył w sobie naturalna odporniośc  na choroby. Kontakt z natura oraz zdrowy tryb życia zdziałał cuda . Może ktoś widział ten film. Czy takie dywagacje to nie OT czasami?Nie chcialabym zasmiecac tego watku.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 04, 2010, 18:19:00 pm »
Biszkopcik, a to dobre hihi, juz sobie wyobrazam moje dizeciaki w lozku. no jak maja wysoka goraczke to i owszem :)  ale nie wyobrazam sobei wyganiania dzieciaka z 39stopniami goraczki na sniegu.  tak samo jak sobie nie wyobrazam dziecka kaszlacego nieustannie (i jak pisze nieustannie to to mam na mysli, przerwy minuta dwie i od nowa) bawiacego sie beztrosko godzinami na sniegu.
przeginanie w kazda strone jest bez sensu moim zdaniem po prostu.  a takie cudowne sposoby to tez jest uogolnianie bezsensowne moim zdaniem bo kazde dziecko jest inne i tyle.
jak mowie o lapanych infekcjach to mam na mysli i takie zoladkowe. wiosna panowal tu taki perfidny wirus ktory powodowal wymioty i biegunke u dzieciakow przez ponad 10 dni ciagiem. przy czym jednemu sie konczylo swinstwo drugiemu zaczynalo - zarazaly sie od siebie nawzajem. od lutego do konca kwietnia mialam taka jazde. i co? co ja sie z tym wszystkim mialam to szkoda gadac, kazdy jeden z kim gadalam madrzejszy od drugiego, trzymalam sie kurczowo jedynie lekarza, robilismy rozmaite badania jedne po drugich... cale szczescie ze te biegunki i wymioty nie byly ostre, a na zasadzie raz -dwa dziennie, bo pewnie dzieci by mi w szpitalu wyladowaly. po co to pisze? ano po to ze od momentu urodzenia dzieciakow ciagle slysze zlote rady, od karmienia piersia poczawszy, przez sposob ubierania, chodobska, po sposoby zywienia. i jedno co wiem na pewno to to, ze NIE MA zlotego srodka, nie ma szablonu do ktorego mozna kazde jedno dziecko przylozyc.  cudnie ze temu jakiemus facetowi z TV tak swietnie wyszly na zdrowie zabawy na sniegu w czasie przeziebienia. swietnie, ze wywieziony w dzicz kanadyjska chlopiec nabral odpornosci :) nie kazdego rodzica na to stac tak w ogole ;)
a ja tu w normalnym zyciu, spotykam sie z matka, ktora wychowuje dwoje alergikow, alergikow  OD URODZENIA, jako noworodki wiecej czasu spedzily w szpitalach niz w domu, dopoki nie wykryto ostrych alergii pokarmowych. ja widzialam te dzieciaki jako 6-8 letnie,szczesliwe lobuziaki, wiodace zycie na tyle na ile to mozliwe - normalne. owszem, z epi-penem w kieszeni. ale zyja. i mozliwe ze wywiezienie ich w dzicz by im pomoglo, nie wiem tego, wiem natomiast ze matka tych dzieci jest niesamowita kobieta, ktora stara sie tym dzieciakom zapewnic radosne dziecinstwo :)

kazda matka wychowuje dzieciaki wg swoich wierzen wg tego co uwaza za najlepsze dla nich i tyle. osobiscie wcale moich brzdacow pod kloszem nie chowam, lekarze tutejsi maja awersje do przepisywania antybiotykow, wiec przepisuja je tylko w jasnych przypadkach gdzie bez nich sie nie da. zloty srodek tuejszy jest taki, ze dopoki dziecko nie ma goraczki i nie jest osowiale czy zmeczone podczas infekcji to moze normalnie chodzic do szkoly, i tyle. stad cale stada zasmarkanych i zakaszlanych dzieciakow w szkolach. kwestia w tym ze tutejsze mamy zdaja sie tego po prostu nie zauwazac ;)

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 04, 2010, 18:34:17 pm »
Trzymajmy się dzieci i królików i wszystko będzie ok. :)

Ja niestety wiem z doświadczenia, że długa ekspozycja na alergen skutkuje alergiami - tak uczuliłam się na koty. Mimo, że od dzieciństwa jeździłam na wieś, jeździłam konno, miałam świnkę morską. Jak brałam koty, to jeszcze nie miałam na nie alergii - teraz mam. Mimo to mieszkam z 2 kotami - z tym da się żyć. :)
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 04, 2010, 18:48:21 pm »
zalezy od nasilenia alergii. sa osoby ktore maja tak silna alergie, ze sie po prostu dusza. z tym raczej zyc kiepsko by bylo ;)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 04, 2010, 19:18:59 pm »
Nie z każdą alergią da się po prostu żyć. Nieleczona alergia prowadzi do kolejnej itp. U jednego objawia się katarem i łzawieniem oczu, u drugiego przechodzi na drogi oddechowe i kończy się astmą. to koniecznie trzeba leczyć. Mój syn urodził się bez alergii, około 3 roku życia zaczął mieć czerwone oczka po pobycie na dworze. Potem ciągle był przeziębiony, kaszlał aż do wymiotów. Lekarka mówiła że to flegma i dawała kolejne leki. Aż w końcu trafił do laryngologa z zapaleniem ucha (powracającym) i utratą słuchu. Lekarz mądry człowiek skierował go do alergologa i zanim syn tam trafił dał odpowiednie leki. Synowi groził zabieg spuszczania płynu z uszu ale na szczęście dobrze dobrane leki zadziałały. Testy u alergologa wykazały alergię na roztocza, pyłki traw i drzew, pleśń, grzyby i pierze (papugi kupiliśmy jak mały już był za nami). Nie ma uczulenia na futrzaki :) podejrzewam, że właśnie dzięki temu, że od urodzenia wychowywał się z psem. Syn jest na pograniczu alergii, jest odczulany na roztocza, cały czas bierze leki. I widzę rezultaty, z dziecka ospałego, wiecznie zmęczonego stał się pełnym energii dzieckiem,kaszel się skończył (to był objaw alergii i zwiastun astmy), prawie wcale nie choruje. Nie oddałam królików (wbrew zaleceniom lekarki) , po prostu na wszelki wypadek nie ma ich w dziecięcym pokoju.
I jest dobrze. :)
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 04, 2010, 19:25:19 pm »
odczulanie fajna sprawa jak dziala ;) tzn jesli sie powiedzie :)
ech, wlasnie, nawracajace zapalenia ucha, czy zapalenia oskrzeli sa wskazowka dla lekarzy ze jest alergia, mysmy robili wszelkie mozliwe testy krwi (przy tej serii infekcji zoladkowych bo dzieicaki na wadze zaczynaly juz tracic :/ i konca nie bylo widac)stolca, w koncu poprosilam o konsultacje z alergologiem, testy-zdrapki jak ja to je nazywam wykazaly ze mam wyjatkowo NIEalergiczne dzieciaki :) w koncu swinstwo im przeszlo, cale szczescie...

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 04, 2010, 19:36:21 pm »
Jak już ktoś pisał - nie ma złotego środka. Ja się nie odczulam, alergii mi w testach przybywa, ale poziom kataru siennego i innych dolegliwości mam raczej stały. ;) Co do duszenia się, to jak najbardziej - ale chyba siano bardziej uczula. Np. mój brat przez siano nie może spać w moim pokoju, bo dopada go astma (właśnie na tle alergicznym). Natomiast może obcować ze świnkami morskimi, kotami, królikami i wszystko jest ok.

Co do tego, że się nie dziedziczy, to się nie zgodzę. Co prawda ilu lekarzy, tyle opinii, ale ja i brat mamy alergie, nasza mama też. Ja tu jednak wyczuwam związek. ;)

Ja miałam właśnie w dzieciństwie non-stop zapalenie oskrzeli - nawet po 3-4 razy w roku.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 04, 2010, 19:39:21 pm »
Dzieci rodziców alergików mają niestety większą szansę, że będą alergikami :/
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 04, 2010, 23:16:34 pm »
Serducho ja pisząc o innych sposobach leczenia przeziębień, które widziałam w TV wcale nie twierdziłam, że to jest najlepsze.
Ja tylko jestem otwarta na nową wiedzę ze wszelkich możliwych źródeł i również chętnie się dzielę z innym tym co gdzieś słyszałam czy kiedyś przeczytałam.

I chętnie też się podzielę tym co czytałam o astmie oskrzelowej i niektórych alergiach. Otóż zalicza się je do chorób psychosomatycznych.
Czyli, że w ich powstawaniu głównymi czynnikami są czynniki psychologiczne (głównie emocjonalne).

Inne choroby psychosomatyczne to m.in.: choroba niedokrwienna serca, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, niektóre choroby skóry, niektóre postacie otyłości, zapalenie jelita grubego.
A więc nie zawsze chorobę można wyleczyć tylko lekami. Najpierw trzeba znaleźć jej przyczynę (np. dzieci zaniedbywane przez rodziców mogą zacząć się drapać i mieć w związku z tym schorzenia skóry), a później wprowadzić jakieś zmiany (np. te zaniedbane dzieci, które trafiły do dobrej rodziny adopcyjnej "cudownie ozdrowiały").

Ludzka psychika jest głębią niezbadaną i może to także tłumaczy, dlaczego alergie są tak oporne w leczeniu.

Oczywiście poddawanie się działaniu alergenu też ma znaczenie.
Pytanie za 100 punktów jednak brzmi dlaczego ludzie, którzy mieli przez kilka lat jakieś zwierzę i nic im nie było, nagle dostają alergii, a inni przez całe życie jej nie mają..?
Może po prostu z biegiem lat niektórzy tracą odporność..? A odporność zabiera nam przede wszystkim stresujący tryb życia.

Ale to tylko takie moje dywagacje, bo ja nie mam żadnej alergii, więc się w ten temat aż tak bardzo nie zagłębiałam...

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 05, 2010, 08:52:28 am »
Biszkopcik, z ta psychiką i alergiami musi być coś na rzeczy. Znam dziecko, u którego zawzięcie poszukiwano właściwego alergenu z powodu nawracającej silnej pokrzywki. Wyniki wszystkich testów oczywiście negatywne. Okazało się, że wszystkiemu winien był stres związany z...ciągłymi badaniami, pobieraniem krwi i wizytami u lekarzy. Odkryła to wychowawczyni chłopca, która obserwowała go i z nim rozmawiała. Rodzice byli zbyt zajęci poszukiwaniem choroby, by z dzieckiem o jego dolegliwościach porozmawiać :(


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

nuka

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 05, 2010, 09:03:45 am »
Proponuje temat uczulen przenieśc do jakiegoś innego watku, a tutaj nawiązać do pytania z pierwszego postu. Misia, Zgaga14, inne osoby majace niemowlaki - prosze o wypowiedzi na temat.

Moda prosze o podzielenie wątku.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 05, 2010, 09:25:07 am »
Moja mała ma skończony rok i  8 miesięcy. Nigdy nie stwierdziłam, że królik, albo inne zwierze jest przyczyną choroby mojego dziecka. Trochę się wystraszyłam jak Olka po cichu zakradła się do Kicy i zaczęła organoleptyczny przegląd kuwety (nawet jej smakowało).....kuwetę sprzątałam 2 razy dziennie jak Olka była noworodkiem, teraz raz dziennie. Sierść zawsze fruwała po naszym domu, bo Kica leni się na raty.....Chodzimy do koleżanki, która ma 2 koty ( rodzi w tym miesiącu). Ona też nie zamierza wychowywać swojego dziecka z dala od zwierząt. Olka zawsze koty głaska, tuli, próbuje ciągnąć za ogon - ale jej nie pozwalamy. To samo z psami.
Owsików jeszcze nie miała, raz był rota wirus i raz zapalenie oskrzeli......i gorączka trzydniowa. Poza tym nie choruje.
Zawsze odpowiem na wszystkie pytania chętnie



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

goldie

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 05, 2010, 16:16:22 pm »
dobrze, że powstał taki wątek, w niedalekiej przyszłości też planuje potomstwo i byłam ciekawa jak obecność króli może wpłynąć na niemowlaka a teraz jestem podniesiona na duchu :) mój ojciec był alergikiem, moja siostra i jej syn też są, do tego astma oskrzelowa, jak kilka dni temu przyszłam do nich i w torbie miałam sianko to zaczęli kichać, łzawić i ogólna masakra, u mnie jest tylko nietolerancja laktozy. Mam nadzieję, że moje przyszłe dzieci odziedziczą odporność po mnie, bo nie wyobrażam sobie innej opcji, czyli życia bez zwierząt.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 10, 2010, 18:30:15 pm »
OT w tym temacie został usunięty i przeniesiony do działu Archiwum. Proszę na drugi raz trzymać się tematu.
Można dalej kontynuować dyskusję   :)
« Ostatnia zmiana: Październik 10, 2010, 19:33:12 pm wysłana przez Amy »

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']