Przypuszczam, ze moj krolis ma pasozyta (roztocze) wywolujacego cheiletieloze. Ma zluszczajacy sie naskorek, czerwona skore a na niej widze mikroskopijne czarne punkty.
Wybieram sie z nim do veta, ale zaczynam panikowac, bo jest duze prawdopodobienstwo, ze to sie na mnie tez przenioslo!!!! I co teraz?
Nie dosc ze czeka mnie zmudne i dlugie leczenie krolika to jeszcze ja bede miala problem (widze te male wstretne punciki na moich dloniach)
Moze ktos ma jakies doswiadczenia z tym zwiazane?
?