Chciałbym przestrzec przed jedna z Ciechanowskich lecznic.
Mianowicie w miarę świeża lecznica Help-Vet (
http://www.helpvet.pl/index.html) działająca od ok roku w Ciechanowie.
W związku z tym, że mojemu Tuptusiowi w dekielek już waliło w związku z dojrzewaniem, postanowiłem wraz z moją partnerką wysterylizować naszego Malucha.
Malec w październiku miałby 10 miesięcy. Niestety nasza Niunia zmarła (podobno) na zawał związany ze stresem.
Ale po kolei:
Na 8.30 moja Partnerka zawiozła Tuptusia to lecznicy (ja od ponad miesiąca byłem w warszawie).
Zabieg odbył się po 8.30 rano. ok godziny później moja partnerka dostała telefon, że zabieg zakończony i że Tuptuś będzie wybudzał się z narkozy.
Przed 11 moja partnerka dostała telefon z lecznicy, że Tuptuś nie żyje. Przyjechałem prędko do Ciechanowa i pojechaliśmy razem po naszą Niunię.
Pani doktor, która asystowała przy operacji (wg. mnie mętnie) tłumaczyła, że operacja przeszła pomyślnie (nawet wycięte jądra mi pokazała), tylko, że po operacji, jak zaglądała do niego, to Tuptuś usiadł w klatce jeszcze ospały po narkozie, po czym położył się na boku i dostał drgawek. Pani doktor powiedziała, że zsiniał i przestał oddychać i nie udało się go uratować. Zapytałem o typ narkozy, dostał domięśniową, plus przeciw bólowe leki i antybiotyk, po operacji dostał chlorek. Moja Partnerka nie wiedziała jaka narkoza dokładnie zostanie podana.
Pani doktor stwierdziła jeszcze, że Tuptuś jak tylko przyjechał, to widać, że był zestresowany zapewne z tego stresu dostał zawału po wybudzeniu.
Po tych wyjaśnieniach pani doktor zaśpiewała 100zł. Moja Partnerka zapłaciła, ja nie miałem już siły i ochoty kłócić się z nimi. Zabrałem klatkę z Maluchem i wyszliśmy ze łzami w oczach.
Rozmawiałem później ze naszą Panią weterynarz, która nie podjęła się zabiegu ze względu na to, że nie posiada wziewnej narkozy, tylko domięśniową, a ta stwarza duże ryzyko u gryzoni. Mieliśmy nawet za 2 tygodnie jechać z nim do Kliniki w warszawie gdzie mają narkozę wziewną i specjalizują się w gryzoniach, ale Tuptuś był już nie do wytrzymania, sikał wszędzie i gryzł swoją opiekunkę (nie raz boleśnie). Dlatego szukaliśmy kliniki w ciechanowie. A Ci weterynarze z help-vet podobno nie raz przeprowadzali takie zabiegi. Znaleźliśmy kilka opinii pozytywnych.
Strasznie żałuję tej decyzji i oddałbym wszystko, żeby cofnąć czas
To był mój pierwszy królik. Do tej pory miałem w rodzinnym domu psy i świnki morskie. W zeszłym roku odszedł mój 13 letni owczarek niemiecki i 2 świnki 6 letnie. Z moimi rodzicami została jeszcze jedna świnka ponad 7letnia już i jeszcze 2 Psy 3 i 5 letnie.
Uważajcie na gabinety, gdzie oddajecie swoje Pociechy i dobrze je sprawdzajcie, pytajcie o każdy szczegół.
Tak mi strasznie brakuje naszej Niuni :'(