We wtorek skończyła się moja podróż autokarem z Fernandą (4 miesiące) trwająca 42 godziny między Włochami a Polską. Na granicach nie było problemu, nikt nas nie sprawdzał, miałam tylko zaświadczenie po włosku od weterynarza, że Nandusia jest zdrowa. Króliczka zniosła podróż dość dobrze. Zachowywała się normalnie, nie była wystraszona, skulona, tylko jadła, spacerowała itp. Problemem było to, że nie robiła kupki 12 godzin, dopiero lekarstwo od Pani doktor, Plasil, pomogło, nie chciała pić (ale jadła cykorię niestety tylko pierwszego dnia). W domu piła bardzo dużo wody, teraz zachowuje się tak jak zwykle. Mam problem, co jej dać do jedzenia, bo włoscy weterynarze zalecają, żeby podawać królikom wyłącznie warzywa, te włoskie są w okresie zimowym tu niedostępne, z polskich, które ona jadła, prawie tu nic nie ma. Dziękuję za wszystkie rady raz jeszcze.