Witam,
Jestem tutaj nowa forumowiczka i szczesliwa (aczkolwiek zmartwiona) opiekunka 8 miesiecznej kroliczki.
Sprawa wyglada nastepujaco: Kupilam ja 3 tygodnie temu od Pani, ktora zamiescila ogloszenie w internecie. Przyzwyczaila sie do mnie i do mieszkania juz po kilku dniach, byla wesola, kicala wszedzie za mna jak maly lep:) Bawila sie pileczka i wchodzila do tuneli, zdazyla tez narobic wiele szkod (poobgryzana tapeta, ksiazki itd). I nagle, tydzien temu zaczela skubac siersc z brzucha i ukladac z niej gniazdko w klatce, zabrala tez moja maskotke-pluszaka, stala sie bardzo nerwowa i nie pozwolila siebie dotknac przez ten okres. Od 3, 4 dni przestala sie interesowac gniazdkiem, lezala smutna i osowiala. Jak do niej podchodzilam to sie kulila, jakby sie mnie bala. Poswiecalam jej cale dnie siedzac kolo niej, mowiac do niej, delikatnie glaszczac i cicho nucac piosenki, jednak to nie pomoglo. Malo jadla, malo pila, siedziala smutna i bez ruchu, czasami na mnie chrumkala i piszczala jak podchodzilam. Mieszkam w Niemczech i zadzwonilam do polskiego weterynarza z prosba o porade, powiedzial mi, ze moj kroliczek przezyl urojona ciaze i teraz musze ją jak najszybciej wysterylizowac, wtedy powinna jej depresja przejsc i sytuacja sie nie bedzie powtarzac. Od razu zadzwonilam do weterynarza w Niemczech, podobno najlepszy w sprawie krolikow w moim obszarze i umowilam sie na dzisiaj na 9 rano na zabieg. Zawiozlam kroliczke, byla bardzo spokojna i grzeczna. Pani powiedziala, ze o 12 bedzie miala zabieg, a teraz ma posiedziec i sie przyzwyczaic troche do otoczenia, uspokoila mnie i powiedziala, ze o 16 mam po nia przyjechac i bedzie juz po wszystkim. Jednak o 12:10 zadzwonila i powiedziala, ze Trusia ma biegunke i goraczke i nie moga zabiegu wykonac! Czy miala ktoras z Was takie objawy po urojonej ciazy? Czy mam poczekac az wyzdrowieje i wtedy zawiezc ja do Polski do lekarza (planuje wyjazd do Polski w sobote 23.08 na 10dni) i tam wykonac zabieg? Czy wykonac zabieg jak tylko dojdzie do siebie jeszcze przed wyjazdem? Planuje ją wziac ze soba, wchodzi w gre jeszcze opcja, by moj przyjaciel zamieszkal u mnie i sie nia opiekowal, jednak wolalabym, zeby moj kroliczek byl przy mnie ze wzgledu na jej komfort psychiczny (przyjaciela nie zna). Bardzo prosze o rady,bo ja juz sama nie wiem co mam robic! To moj pierwszy kroliczek i chce jej zapewnic jak najlepszy domek i rodzine, zdrowie i wszystko czego potrzebuje i serce mi peka jak widze, jak taka smutna jest.