Happines opuściła szpital po prawie 2 miesiącach, jest teraz u mnie w domu tymczasowym. Narazie przebywa w niewielkiej zagrodzie ( 1 m2 ). Jest nieśmiała, muczenie nie jest już tak bardzo nasilone i myślę, że jej to przejdzie zupełnie. Ma niewielkie problemy weterynaryjne wynikające z niemożności zrobienia sobie toalety (woskowina w uszach i zapalenie spojówek). Łapki już nie powinny ją boleć, ale sprawne nigdy nie będą. Na jednej staje, druga (ze stawem rzekomym) jest mniej sprawna. Królik potrafi się przemieszczać po płaskim oczywiście żadne skakanie nie wchodzi w rachubę. Mam nadzieję, że za jakiś czas ta jedna nóżka będzie jeszcze sprawniejsza. Teraz jeszcze w wyniku usztywnienia ma zaniki mięśni i nieporościągane więzadełka. Chciałam od razu podziękować wszystkim dzięki którym udało się nam ją uratować, dwie operacje i pobyt w szpitalu to naprawdę duży koszt. Niestety nie mogliśmy jej zabrać przed zakończeniem zrastania nóg, gdyz zabiegi pielęgnacyjne wymagały obecności co najmniej 2 osób, a niefortunny ruch mógł odnowić kontuzje. Niedługo wstawie jakieś aktualne fotki. Oczywiście szukamy nowego domu dla Happines.