Witam,
jesteśmy z Lucynką nowe na forum. Od wczoraj niepokoi mnie jej stan zdrowia
Ale może zacznę od początku.
W nocy z srody na czwartek obudził mnie straszny huk w klatce Lusi. Często w nocy wariuje,, dlatego nie wstawałam do niej, żeby zobaczyć, co się stało. Jednak rano w czwartek jak wstałam od razu wyczułam, że jest z nią coś nie tak. Leżała w przeciwnym rogu klatki niż zawsze, lekko na prawym boku, oparta o kuwetę. Otworzyłam klatkę, Lucyna się zerwała, ale wyraźnie "kulała" na prawą stronę. Niestety musiałam wyjść na zajęcia, króliczek został w mieszkaniu moim chłopakiem. Z zajęć wróciłam o 17 dopiero i zaczęłam obserwować Luśkę. Zauważyłam, że jej główka opada na prawą stronę. Puszczona po pokoju siedziała pod biurkiem osowiała. Jak zaczęła "biegać" traciła równowagę, jak chciała skręcić w prawo - albo się chwiała albo przewracała. Bardzo niepewnie chodziła, troszkę się trzęsła. Siedziałam z nią na podłodze i jak chciała zeszkoczyć z moich kolan - tak jakby jej prawa przednia i tylna łapka odmówiły jej posłuszeństwa, więc się przewróciła.
Zabrałam ją do weta - dostała leki przeciwbólowe i przeciwzapalne,, witaminy i coś na poprawę apetytu (od rana nic nie zjadła). Lecz nikt mi nie powiedział, co jej może być. Czy ten huk w nocy oznaczał mały wypadek podczas wariowania po klatce czy może już był oznaką czy coś jest nie tak.
Dzisiaj jest lepiej, nie przekrzywia tak główki, ale widać jak biega, że coś jest nie tak, traci równowagę, chwieje się. Znowu byłam z nią dziś u weta, dostała tą samą mieszankę leków co wczoraj i jakieś antybiotyki do podawania na jutro i niedzielę, w poniedziałek do kontroli.
Weterynarz powiedział, że to może być zapalenie ucha wewnętrzego czy coś takiego.
Dziś Lucynka je, ciągle skubie sianko, nie wygląda na specjalnie chorą, ale jak chodzi to się troszkę chwieje, główka przechyla się mniej i rzadziej.
Czy ktoś z Was spotkał się może z czymś podobnym? I może mi powiedzieć, co to może być, na co zwrócić uwagę?? Martwię się o moją króliczkę bardzo....