Czy ja jako właścicielka 7 kotów się liczę?
Ok opiszę układ- Królik + 3 koty przed dołączeniem Pędzelka ( kot, ok 6 lat, powrócił z adopcji
)
Moje koty: Kotka, wiek 2,5 roku, wychodząca, łowna, kocurek, 4 lata, niewychodzący, niełowny, kocurek, 1,5 roku, niewychodzący, niełowny.
Koty: generalnie im to zwisało. Królik sobie był, pił wodę z ich misek, grzebał w kuwecie jak była czysta( czytaj: wywalał cały żwirek
), właził do ich legowisk, spał na łóżku.
Koty w zamian próbowały z uporem zjeść sianko Królika i dorwać się do granulatu, z króliczej kuwety nie korzystały, bo nie przepadają za żwirkiem drewnianym. Na samym początku się trochę interesowały, co to jest, ale nie trwało to długo.
Ze strony królika- królik kotom nie pozwalał wchodzić do swojego kącika- atakował je. Generalnie po pewnym czasie próbował je przeganiać również z pokoju, w kuchni mogły sobie łaskawie przebywać. Koty więc nauczyły korzystać się z wysokości
Teraz wrócił Pędzel- kot dorosły, wychodzący, nic nigdy upolowanego nie przyniósł do domu.
Generalnie... Królik wrócił do klatki
Pędzel stwierdził, że to zabawka specjalnie dla niego, próbował bawić się nim jak zabawką ( próbował gryźć, skakać na niego....)... więc Królik łazi po pokoju, jak Pędzla nie mam.
Bazyla Pędzel nie zastraszył, Bazyl "dał mu kota".... i panowie dobrze się dogadują.