ja nie, ja chodze do Sulechowa, ale nie zaliczyla bym go do "dobrych", zly nie jest (byl najlepszy z 4, ktorych przetestowalam i wyleczyl zatrucie pokarmowe krolika) ale w zyciu bym mu nie pozwolila na operacje Trusi, wolalabym sie gdzies wybrac do prawdziwego kroliczego weta.