Witam,
Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie to już w tym tygodniu stanę się posiadaczką króliczka z adopcji SPK. Mieszkam w Zakopanem, gdzie weterynarz nie ma narkozy wziewnej, a z tego co słyszałam w Krakowie jest tylko w Krakvecie [?]. Czy gdzieś jeszcze?
Jeśli nie, to czy lepiej zrobić tam zabieg, czy w innej lecznicy, jednak bez narkozy wziewnej? Jak bezpieczniej?
Po jakim czasie kastrować króliczka? Wątpię, czy od razu po odebraniu go... z drugiej strony jest to ponad 100km drogi, a król musi przejść zabieg jak najszybciej [bierzemy jeszcze samiczkę].
Proszę o szybką poradę! Co zrobić?