znalazłam w pudełku z karmą larwy mola ziarniaka (bleeeee). Niestety na dnie, co oznacza, że prawdopodobnie podawałam zafajdaną karmę przez wiele dni mojemu królikowi.
Mam dwa pytania (może głupie, ale kto pyta nie błądzi):
1. czy może mu się coś stać od tego, że jadł zanieczyszczoną karmę? - czy powinnam jechać do veta?
2. czy jeśli obok w szafce stało zamknięte oryginalnie opakowanie tekturowe karmy to czy istnieje szansa że larwy dostały się i tam?
Martwię się