witajcie
pisałam z tym pytaniem na
adopcje@kroliki.net (czekam cierpliwie:), ale postanowiłam zamieścić temat i tutaj, bo ciekawa jestem Waszych opinii, chętnie też posłucham rad
(chyba nie dubluję tematu?)
wkleję to, co pisałam w mailu, żeby nie pisać tego samego dwa razy:
(...)
chciałabym w bliskiej przyszłości przygarnąć króliczka (za jakiś miesiąc - półtora).
Powoduje mną pragnienie sprawienia mojej królicy (1,5 roku, po sterylce) towarzystwa i przy okazji ofiarowania uszatkowi domu i ciepła.
Problem w tym, że moja jest dość terytorialna, a ze względu na warunki mieszkaniowe nie bardzo mogę sobie pozwolić na to, że króliczki się nie zaakceptują - nie mam miejsca na dwie klatki na dłuższą metę i po zakończeniu procesu zaprzyjaźniania króliczków chciałabym, aby zamieszkały razem w jednej.
W związku z tym moje pytanie: czy byłaby możliwość niezobowiązującego spotkania króliczków przed adopcją? Chciałabym w ten sposób "oszacować", czy mogę liczyć na zaprzyjaźnienie się danego uszatka z moją, czy nie.
Wiem, że nie zawsze się to udaje, a że moja ma temperament, stąd moje poważne obawy.
Obliczam, że prawdopodobnie powinnam szukać króliczka spokojnego, który podporządkowałby się mojej i nie walczył o swoje. Skłaniam się też ku samczykowi, chociaż się nie upieram. Czytałam, że łatwiej pogodzić ze sobą samiczkę z samcem, niż dwie króliczki. Choć to pewnie kwestia sporna.
Jeżeli źle rozumuję, proszę o naprostowanie
(...)