odpukać, już wczoraj wieczorem było znacznie lepiej, Astra/ Misia wcinała zioła, sianko, w nocy też było ok;)
od rana naprzemien maluchy biegają, śpią i jedzą
są bobki, takie jak przez ostatnio tydzień, nie robią szału jak u Rity, ale są, pewnie to jeszcze trochę potrwa, zanim będzie robiła idealne
myślę, że do wtorku, czyli powrotu naszego wet., poradzimy sobie z tym co mamy, mam nadzieję, że wczorajszy kryzys mamy za sobą, mała grzecznie pije lekarstwa, nawet rumianek, dostaje enroflaksycynę, którą dostawała wcześniej i na szczęscie znalazłam dodatkowe porcje
dzisiaj obie są małymi króliczymi terrorystkami:P i bardzo mi się to podoba, co chwilę tylko sprawdzamy czy jest ok