z Misią jest bardzo źle...jeszce o 14 biegała, właściwie szalała, wcinała sianko, zioła, miała super apetyt, ładnie piła wodę, lakcid
potem zamknęłam maluszki w klatce, wypuściłam je za dobrą godzinę, a Misia nie chciała biegać, tylko siedziała skulona, od razu pojechaliśmy do weta
doc Krawczyka nie ma, pojechaliśmy do największej kliniki, gdzie przynajmniej z nazwy jest wet. od królików, ale go nie było...był tylko wet., który u naszego Tuptusia nie potrafił zrobić rtg:(
więc ustalałyśmy kolejnych wet. i pojechaliśmy do innego...myślałam, że się przewrócę, nie potrafił mi podać lydium na odporność- bo nie wiedział jak wymierzyć dla takiego maluszka:( poprosiłam go, żeby spr. brzuszek to tylko powiedział, że pewnie ma wzdęcie i dla odmiany zaparcie
podał jej lek na persystaltykę jelit, nie pozwoliłam na podanie jej antybiotyku...bo on nawet nie wiedział jak go wymierzyć
nie mamy tak naprawdę gdzie jechać w 200 tys. mieście nie ma nikogo kto zna się na królikach i jeszcze Święta...
podałam małej antybiotyk, który podawał jej Krawczyk, bo jeszcze mi trochę zostało, dostała espumisan dla dzieci, lydium...siedzi skulona...