Jeżeli jest taki temat, to bardzo przepraszam, bo jestem tu nowa
Od jakiegoś czasu, po kastracji mój uchol zaczął kuleć na łapkę. Pojechałam z nim do weterynarza. Trzy dni dostawał leki przeciwbólowe, które tylko pogorszyły sytuację. Króliczek już nawet spi z podniesiona łapką. Dzis rano pojechałam ostatecznie do najgorszego (zdanie innych lekarzy i znajomych) weterynarza, który próbował łapkę nastawić. Mały strasznie płakał, bardzo go to bolało. Dostał również leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, jednak myśle, że i to nic nie polepszy stanu łapki. Weterynarz stwierdził tez, że jest to coś ze stawem biodrowym i może tak się maluszek męczyć do końca życia
Straszne, wiem. Napisałby mi ktoś, co zrobić z takim chorym maluszkiem?? Inna pani weterynarz poradziła, aby codziennie po pare minut mu łapkę wyciągała i masowała. Nie wiem co o tym myśleć