długo się nad tym zastanawialiśmy, naprawdę, ale w tej chwili juz nie jesteśmy w stanie przywrócić Kubusiowi zdrowia
od stycznia był na długiej terapii nivalinem, który do pewnego momentu działał, niestety wszystko stanęło
Kubuś oczywiście miał rehabiltację, ale nic nie pomogło, jest sparaliżowany, nie ma szans na to, aby w jakikolwiek sposób podkurczył łapki, ciągnie je za sobą, tak naprawdę są więc dla niego tylko dodatkowym ciężarem...poza tym może mimo wszystko w tej chwili będzie chociaż trochę łatwiej z utrzymaniem jego higieny, Kubuś nie trzyma moczu...chociaż na szczęście jak obawiał się tego doc, mocz mu się nie gromadzi i go wydala
to jest bardzo przemyślana decyzja, była nawet opcja zorganizowania dla Kubusia wózka, ale teraz- radzi sobie świetnie na dwóch łapkach, jest niesamowicie dzielnym króliczkiem i pełnym życia..i tylko tylne łapki ma zupełnie bezwładne