Witam ,
zaczne od tego ze Herma ostatnio troche choruje ( ma poczatki zapalenia oskrzeli) , bylam z nia 2 razy u weta , i od ok 1,5 tyg daje jej w strzykawce lekarstwo ....
Od tego czasu zrobila sie bardzo agresywna w stosunku do mnie
, jak tylko podchodze na ok 1 metr to ucieka za lozko. Mysli ze ja zlapie i zaczne wstrzykiwac do pyszczka do paskudztwo
. Teraz mam znow problem , bo jeszcze sie nie wyleczyla , bylam wczoraj u weta ale bez niej zeby jej dodatkowo nie stresowac , powiedzialam ze znow kicha , wiec musze przez kolejny tydzien podawac jej antybiotyk do pyszczka. Teraz pytanie jak przekonac Herme zeby sie mnie nie bala lub chociaz nie utrudniala mi zadania jakim jest podawanie jej lekow..... Dodam ze jestem na rekach cala podrapana i mocno pogryziona .....