Nemulec sika na kanape, a ja chyba za ufna jestem, bo zamiast go systematycznie zrzucac, ciagle w niego wierze i mam nadzieje, ze sam pojmie, ze sikanie nie poplaca oraz ze konkubent obiecal mu ze jak przestanie sikac na kanape, to zalatwimy mu konkubine... ;/
jak przekonac krolika, ze albo ma w ogole nie wchodzic, a jak wchodzi, nie sikac? da sie..?
chociaz ja mam wrazenie, ze mu o samo sikanie chodzi... jesli akurat ja nie siedze, kanapa wolna, to on wchodzi, sika i idzie do swojego kata... jesli siedze ja, to sika, po czym siada obok mnie... ;]