Autor Wątek: Widziałam bezdomnego królika...  (Przeczytany 19765 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 31, 2008, 16:19:28 pm »
Jaspi jest dalej przestraszony, ale jest coraz lepiej. Z klatki nie wychodzi - boi sie. Musialam go przeniesc do kuchni, bo jak byl w pokoju to Ciapula dostawala szału... trzeba jak najszybciej go wykastrowac i zapoznac z Ciapusią.. chcialabym zdązyc do zimy.
Jasper granulatu raczej nie rusza - je suszki i warzywa, troche skubnie siana. I nauczyl sie pic z poidelka :jupi  Daje sie glaskac i jak na razie nie jest agresywny. Na dzien dzisiejszy to tyle :lol

[ Dodano: Wto Wrz 09, 2008 9:08 pm ]
Jasper jest coraz smielszy :lol wychodzi juz z klatki i jak sie troche posiedzi to podchodzi i obwąchuje :rotfl2 dalej szybko sie ploszy i  czesto wraca do klatki, ale powoli powoli jest coraz bardziej socjalizowany :DD duzo zajmje czasu jego socjalizacja - to fakt, ale jest tego wart :DD Co do jedzenia - Jaspi uwielbia suszki i sianko. Wszystko co suszone to dla niego :lol warzywa lubi tak sobie, a granulat nawet nawet. Obecnie kupilam im CC(kolo mnie w zoologiku jest za 9.70 500 gram).
Trudno go chwycić, czy podnieśc. Bardzo sie zapiera i wyrywa. Kiedy go trzymam, a dotyka podlogi to tak dziwnie skacze. Chiałam go obrocic w strone klatki, żeby tam wszedl to sie uderzyl glowa o gore... taki moj narwaniec :oh:
W Ciapusiowej galerii niedlugo pojawia sie fotki :lol
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #61 dnia: Wrzesień 10, 2008, 13:51:27 pm »
Cieszę się, że uchol robi postępy. To że trochę to trwa, to nic - potem chyba radość i satysfakcja są większe :P Wygłaskaj oba królisie, oczywiście jak będą miały ochotę na bośniakowe głaski ;)
Pozdrawiam  :bukiet
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Sen

  • Gość
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #62 dnia: Wrzesień 10, 2008, 18:06:40 pm »
Dzielny ucholek  :jupi  :jupi  :jupi

Offline Basia i Adam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 114
  • Za TM: Karampuk, Lolek
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #63 dnia: Wrzesień 10, 2008, 22:54:55 pm »
Dawno nie miałam czasu zajrzeć tutaj i żałuję.
Jaki on jest cudny  !!  I trochę podobny do Karampuka :heart
Strasznie się cieszę, że Ci się udało i nie rozumiem jak ktoś mógł taką ślicznotę wyrzucić :zdenerwowany

Głaski dla obu ucholi  :bukiet
B&A
www.zwierzaki.phanfare.com

Karampuk the Great :*

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #64 dnia: Wrzesień 11, 2008, 16:06:55 pm »
Dziekuje wsztstkim :bukiet
Basia i Adam - ja tez nie wiem jak ktos mogl go wurzucic....... toz to zywe srebro!!!

[ Dodano: Sob Wrz 13, 2008 1:47 pm ]
No i mam zle wiesci... Jaspi ma pasozyty.. al zczne od początku.
Otoz dwa tygodnie temu bylam z im u weta. Wszystko bylo ok wiec mialam przyjsc za dwa tygodnie. Dzisaij okazalo sie, ze rodzice jada na dzialke i nie ma mnie kto tam zawiesc... ale Jasper musial isc na ta kontrolę i tyle. Oprócz tego Capule tez musialam wziąc, bo cos oba kicaje mi ostatno kichają.. a poniewaz Ciapula Jaspera gryzie to musialam je przetransoprotowac osobno.. no wiec Jasper do transportera, Ciapula na ręcę i wio(z buta w jedna stronę pół godziny, ale co tam..). Podroz byla, ze sie tak wyraze niekomfortowa. Ciapula mi sie z rąk wyrywa, Jasper skacze jak niemądry w transporterze, a nie odpadaja ręce.. no, ale po kilku postojach i uspokajaniu  przepraszaniu uszatych doszlismy na miejsce.. na katar weka przepisala jakies kropelki i zauwazyla na Jaspim pasozyty... to wlasnie byl ten lupiez, ktory widzialam wczesniej, a zapomnialam sie o niego wczesniej zapytac... wiec dala mu i Ciapuli kropelki(Ciapuli na wszelki wypade, bo na bialym futerku nie bgylo nic widac) i mamy to powtorzyc za 10 dni.
Teraz oczywiscie zapomnialam sie zapytac czy to moze byc przeniesone na ludzi, bo sie z Jasperem przeciez tulilam, glaskalam, calowalam.... Nie wiem co teraz bedzie, ale bądzmy dobrej mysli..

[ Dodano: Sob Wrz 13, 2008 6:55 pm ]
Oprócz tego króliki są chyba przeziebione... oba ciagle kicchaja i prcyhają(Jasper szczególnie). To prychanie to taki dziwny dzwiek, boje sie, ze mi sie rozchoruja na dobre.. :( na razie mam im krople do nosa aplikowac, ale nie wiem czy to cos da...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
Widziałam bezdomnego królika...
« Odpowiedź #65 dnia: Wrzesień 26, 2008, 17:47:31 pm »
Dzielna Byłaś na tej trasie dom-wet :diabelek
Ja myślę,że te kropelki to pomogą na ten katarek.
A co do tych pasożytów na uszkach, to niestety mój winuś tez to ma. walczymy już z tym miesiąc, cały czas stosując maści , juz jest troszkę lepiej ale strasznie trudno to dziadostwo wyplenic.niestety.Wiesz ja pytałam się weta czy można się zarazic, bo przecież ja też się przytulam i twarzą i włosami.Powiedział , że w przypadku wykrycia i leczenia to człowiek nie może się zarazic. gorzej jakby to zlekcewarzyc.
Więc głowa do góry :przytul
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...