Autor Wątek: Szaruś znów chory:(  (Przeczytany 3593 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Szaruś znów chory:(
« dnia: Czerwiec 30, 2008, 13:06:25 pm »
Wczoraj wieczorem, kiedy wróciłam z wycieczki za miasto Szaruś wydawał mi się jakis osowiały. Myslałam, że zaspany, bo czasami tak wyglądał po przebudzeniu, ale kiedy przeszedł kilka kroków położył się wyginając brzuszek i przyciskając go do podłogi :( , nie chciał tez jeść kolacji :( . Od razu zaczęłam podejrzewać, że może wzdęcie, czy zator (ale nie linieje juz wiec było to mało prawdopodobne). Sprawdziłam brzuszek- był miekki, jak zawsze, zadnych niepokojących sygnałów. Bobki też leżały w jego toaletce suche, okrągłe, zupełnie normalne. Drugim moim podejrzeniem był i jest pęcherz. Po zeszłorocznej historii z kamicą może to byc powrót :( . Jego zachowanie jest podobne. Mocz był jednak w porządku, normalna ilość, barwa. Wieczorem przed snem wysikał się jeszcze i zrobił bobki, jednak szybko położył sie i całą noc sie wiercił z bólu, nie dawał mu spokoju :( . Rano było to samo, nie chciał nic zjeść, wypic. Sama wcisnęłam mu tylko troche wody 2 razy strzykawką do pysia... Już byłam przygotowana na rozmoczenie granulatu, pobiegłam po strzykawki do apteki, ale kiedy wróciłam Szaruń siedział w klatce i... jadł wczorajszą kolacje z miski :) , a potem sianka trochę poskubał, napił się też sam odrobine. Oczywiscie nie dużo tego wszystkiego, ale zawsze coś.  Musiał poczuc się lepiej, bo i biegać zaczął, nie leży juz i nie spina się :) .

Jednak do weta dziś z nim pójdę, muszę zbadać mocz, już nawet złapałam, siedzi teraz w lodówce i czeka. Nie chce małego targać autobusem, wiec czekam na tatę jak wróci z pracy. Tak się boje, żeby znów nie powtórzyła się sytuacja z zeszłego roku :buu. Tak o niego dbałam przez cały rok, przestrzegałam diety niskowapniowej, codziennie dopajałam zeby pił duzo wody... Jak myslicie, czy dobrze zdiagnozowałam objawy ??  Moze to jeszcze cos innego go dręczyło ??  Nie mam już pojecia  :(
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Doma

  • Gość
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 30, 2008, 15:57:24 pm »
Ja też nie mam pojęcia...Może to przez te upały? Moje króliki jak jest gorąco też nie chcą za dużo jeść i cały czas leżą tak, żeby brzuch dotykał zimnej podłogi...No nie wiem, nie mam pojęcia, najlepiej żebyś do weta poszła...Trzymam kciuki za uchola :bukiet Wymiziaj go ode mnie :przytul

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 30, 2008, 16:15:59 pm »
Tak lepiej iść do weta. Po co masz sie zamartwiać ?? Lepiej wszystko wyjaśnić.
Będzie dobrze :przytul  ostatnio same żeście mi pomogły. A ja trzymam kciuki za Szarusia :przytul
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 30, 2008, 17:37:04 pm »
Przy okazji, kiedy poszłam odebrać swiadectwo maturalne byłam w mojej lecznicy zanieść mocz do badania ( postanowiłam zrobić to wcześniej, zanim pojawie sie tam z Szaruniem). Powiedziałam wetce co sie dzieje, ona na to że rzeczywiscie pewnie to znów kamica się odzywa :( . Objawy na to wskazują... Powiedziała, ze i tak długo był spokój, bo prawie rok, ale niestety kamica jest choroba przewlekłą i w każdej chwili może dać o sobie znać :( . Ma zadzwonić jak będą wyniki badania moczu ( wieczorem albo jutro). Z Szaruniem pójdziemy jeszcze dziś, zeby go obejrzała. Teraz czuje się już lepiej od południa, chyba go nie boli, zjadł nawet ulubioną bazylię :P , ale apetytu jak dawniej nie ma...
Upał rzeczywiscie mu doskwiera, jak każdemu, ale wyrażnie nie jest to przez to, bo nie wyginałby się z bólu :( . Choć zawsze w lato odzywa mu sie ten problem. No nic, czekamy na wyniki badania moczu, to nam wszystko wyjasni... Napiszę jak tylko bede cos wiedziała.

Dzięki wielkie dziewczyny :bukiet  Mam nadzieję, że będzie dobrze, eh...

[ Dodano: Pon Cze 30, 2008 8:32 pm ]
Dzwoniła do mnie wetka, ma już wyniki badania moczu Szarusia. Na szczęscie nie ma tragedii, ale jest sygnał ostrzegawczy. Powiedziała, że gdyby nie te objawy u Szarusia zbytnio by się nie czepiała tego wyniku. Jest on tak na granicy, jakby był lekko podrażniony pęcherz. Kazała obserwować SZarusia, a przede wszystkim poić go zeby oczyszczał pęcherz i nerki.  gdyby znów powrócił ból i osowiałość trzeba bedzie rozpocząć leczenie. Na razie Szaruś się ożywił i sianko skubie ;) . Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się dobrze potoczyło !!  Tak się boję :(
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 01, 2008, 08:06:49 am »
Karusia,  wszystko będzie dobrze!
My z Guciem mocno trzymamy kciuki
Wytargaj uszolka ode mnie i sie nie denerwuj,bo kicak to wyczuwa :bukiet
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 02, 2008, 16:08:25 pm »
Dziękuję bardzo za kciuki :bukiet   :*  Wyobrazcie sobie, ze pomogło :jupi  Obyło się bez leczenia  ;) , ponieważ te objawy niedzielne już nie powróciły:). Szaruś czuje się dobrze i mam nadzieję, że już nie będzie nic wymyślał :>. Eh, ale z kamica nigdy nic nie wiadomo :/ . Oczywiście pomagam mu w piciu wody podając kilka razy dziennie poidełko pod pyszczek, bo on do picia to zawsze był mało chętny, a mokrego pokarmu niewiele je...
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Szaruś znów chory:(
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 02, 2008, 16:39:42 pm »
No i super wiadomosc :jupi  Ciapus tz juz sie czuje lepiej =, chodzimy codiennie do weta i pomaga :rotfl2  Ale po ostatnich doświadczeniach wiem, że nic nie wiadomo  nie ciesze sie za bardzo.
Przytulaski dla Szarusia :przytul
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."