Dlaczego nie chce sie przyłączyć do SPK?
Z kilku powodów :hehehe:
1. Jak już bym była w SPK,to byłabym zobowiazana chyba chociaż raz na jakiś czas na to zebranie całe przyjechać,a:
a)rodzice nie są zbyt skorzy do zgód na takie wyjazdy
b)byłabym najmłodsza,a to trochę głupio tak
c)sama pociagiem nie pojadę ani autobusem,tylko by mnie rodzic musiał odwieść,a też niekoniecznie mieliy czas i ochotę
2. Żeby współpracować ze SPK nie muszę być członkiem,w końcu bez członkostwa kiedyś tam napisłam artykuł o wadach zgryzu,rysuję ten komiks,kolorowanki,itp. a i nawet nie pisze że współpracuję :hehehe: :hehehe: :hehehe: jak będę w lecznicy to i plakat powieszę
3. Członkostwo to już zobowiazanie - a tak -to jestem,to mnie nie ma,do niczego nie jestem zobowiązana "prawnie",ot,chcę rysować,to rysuje,nikt nie ma prawa mnie zmusić do niczego :hehehe: [a i ostatnio nie rysuję,bo mi się nie chce,a jak się nie chce to najwyżej mogę zepsuć rysunek,i tyle wyjdzie z tego
]
4. Nie popieram SPK w 100% - ot,powiedzmy że w 95% ,bo nie popieram akcji sterylizacji itp. ,ale o tym już mówiłam kiedy indziej i nie chcę od nowa rozpoczynać tematu.
5. mając dwanaście i pół roku można wiele zrobić? Nawet ze sklepu cię wygonią,jak masz tyle lat i się "dziwnie" przyglądasz za małym królikom
I w szkole cię wyśmieją...
6. najmniejszy,ostatni problem stwarzają rodzice,tzn. są raczej przeciwni temu,żebym była członkiem SPK,bo "ci ludzie[SPK
] mają świra na punkcie królików,i ty[czyli ja] już też zaczynasz" :hehehe:
7. Mimo,ze członkostwa SPK nie mam,to nie jest mi ono do niczego w zasadzie potrzebne - mówię - współpracuję i bez tego,a i jak w okolicy widzę jakiegoś potrzebującego królika to też mu pomogę,tak jak Fifkę ze szkoły wzięłam jak się nadarzyła taka możliwość.
Z reguły tyle,może coś jeszcze bym znalazła "dlaczego nie"