achhh...
jaki malutki...
achhh...
jaki sliczniutki...
achh...
jakie ma uszyska...
achh...
kupmy kupmy!!
kolejny niechciany prezent...oddany w 2tyg od daty zakupu- powód oficjalny- alergia dziecka (tiaaa)
młodziutki- 3-4miesięczny królik-miniaturka baranek-tp ten z 'opuszczonymi uszyskami', chyba chlopak(jeszcze trudno mi to ocenić)...
calutki czarny
przemiły
towarzyski
nauczony czystości...
Czeka u mnie, specjalistki od psów i kotów) na wybawienie...
W wyposażeniu dostałam granulat, sianko, poidełko i wapno... Ale nic o królikach nie wiem, nigdy nie miałam takiego stworzonka.
Oprócz pomocy w szukaniu mu domu stałego, proszę Was również o wskazówki, jak dbać o to maleństwo, żeby przypadkiem nic mu się u mnie nie stało.
Wczoraj dałam mu listek sałaty i jedną rzodkiewkę - pochłonął wszystko.
Marchewki nie rusza, je za to granulat.
Co jeszcze mogę mu dać do jedzenia? I w jakich ilościach?