Autor Wątek: Były dwa, został jeden - no własnie, co dalej... ?  (Przeczytany 2396 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Bruno

  • Gość
Były dwa, został jeden - no własnie, co dalej... ?
« dnia: Styczeń 24, 2008, 17:19:26 pm »
Moi drodzy.

Miałem dwa króle miniaturki, brat i siostra, chowane od maleńkości razem. Wykastrowane, nauczone, każde o innej osobowości. Chłopiec ciekawski, niechętny ludziom, ale i przez to słodki, złoszczący się na jakiekolwiek zapedy do głaskania, choć delikatny. Dziewczyna - przytulanka, pieszczocha, itp... Wychowywanie ich obu w domu, do tego przez 80% czasu dnia z otwartą klatką, to wiadomo, wspólne zabawy, czy nawet przytualańce i spanie.

Ale.... :( Dziewczynka odeszła wczoraj, po dłuższej, acz pozytywnie spędzonej chorobie (nowotwór, ponoć masakrycznie duży), zasnęła mi na rękach wczoraj rano. Miała 4,5 roku.

No i teraz chłopak został sam... Nie widzę by specjalnie tęsknił, choć zapewne tak jest. Śpi całymi dniami, przesiaduje w swoich miejscach, ale... jest sam... mam teraz dylemat. Zwierzak nie jest jeszcze dosć stary, by nie myśleć o kolejnym, z drugiej storny znajac jego charakter mam obawy przed dokoptowaniem mu towarzysza... Co zatem można zrobić, poradźcie:
1. Zostawić króla samego, niechaj żyje radośnie, jest zdrowy, chętny do zycia...
2. Kupić małego króla/króle (2?), by wychowywały się wraz z nim
3. Adopcja króliczka może nie tak starego, acz pewnie już większego, by żyły razem (dziewczynę czy chłopca, oto jest pytanie?)

Sam nie wiem, nie chcę na siłę go uszczęśliwiać, pomijam już, że ból jest duży po stracie takiej towarzyszki, obawa o chorobę przyjętego na nowo królika duża...

Co sugerujecie moi drodzy? Możę wypowiedzą się osoby majace podobne historie na swoim koncie?

Miłego dnia
Bruno

Linka

  • Gość
Były dwa, został jeden - no własnie, co dalej... ?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 24, 2008, 18:15:07 pm »
Bruno - króliki to nie słonie - nie odczuwają tak wielkiej straty towarzysza. Bardziej to Ty sobie wmawiasz (wogole większość jest takich przypadków), że jest mu smutno i źle.
Czy chlopak jest wykastrowany? Jaki był do 'dziewczyny'?
Myślę, że (czy wykastrowany czy nie) zaadoptowanie/kupno małego królika może być większym ryzykiem niż zaadoptowanie/kupno dorosłego zajca: duzy może malego nie zaakceptować, z wykastrowaniem małego trzeba poczekać itd.
Trudno coś doradzić - nie wiadomo jak chlopak akceptuje inne króliki (nawet niewykastrowane).
Malo poradzilam (wogole to nic) ale pamietaj ze każde rozwiazanie jest ryzykiem (no, oprocz pkt. 1 :P ).

naomi19

  • Gość
Były dwa, został jeden - no własnie, co dalej... ?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 25, 2008, 13:49:44 pm »
Ja na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie mieć 1 królika, moje 2 sa do siebie bardzo przywiązane. Nie wiem, czy Twoje były ze soba tak bardzo zżyte, ale myslę, że na pewno królik to przezywa- tylko nie okazuje, tak jak nie okazuje bólu fizycznego, takie to juz zwierzęta.

Co do dokupienia młodego królika- musiałbyś być pewny płci (królik z rodowodem), żeby nie wynikła niespodzianka po 4-5 miesiącach...

Co do adopcji- musiałbys być pewny co do charakteru królika adoptowanego- żeby nie był po ciężkich przejściach, najlepiej, żeby miał kontakt (dobry) wcześniej z innymi królikami, żeby nie był agresywny itd

Może żyć samotnie, zalezy ile dziennie możesz poświęcic mu czasu... ale zazwyczaj, jak się pracuje/uczy/ ma swoje zycie, to nie można mu poświęcic tego czasu jakoś strasznie dużo, a króliki to zwierzęta stadne.

Najgorsze jest to, że nigdy nie ma pewności, że 2 króliki sie zaakceptują... Najgorsze połączenie to 2 samce, więc odradzam wzięcie drugiego chłopaka.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
Były dwa, został jeden - no własnie, co dalej... ?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 01, 2008, 21:38:09 pm »
Bruno, z doświadczenia dwa króliki to moim zdaniem najlepsze rozwiazanie. Polecam królisię z adopcji dwu-trzyletnią . Sterylizacja na początek moze nie konieczna jeżeli uzansz ze pomoze w  zaprzyjażnieniu to sam poddasz kroliczkę zabiegowi. Bruno. co bys nie zrobil trzymam kciuki i współczuję starty krolaska.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni