Szczypiorek jest juz u mnie w domku od wczoraj, ma ogromna klatke i kica sobie po calym pokoju, narazie jeszcze przestraszony.
Jest tak chudziutki ze az boje sie go dotykac. Jak mozna zaniedbac tak zwierzatko... Ale czego mozna sie spodziewac po ludziach ktorzy chcieli przeslac go nie wiadomo gdzie w zwyklym kartonie.
Dzis byl na szczepionce i odrobaczaniu. Pomimo, ze ma 4 miesiace poprzedni wlasciciele jeszcze go nie zaszczepili ;/
Zaczal nawet pic z poidelka wczesniej nie chcial pil ze spodka.
Mam nadzieje ze szybko sie zadomowi
Narazie uciekl mi za kanape przed moim psem. Wiec po woli jakos proboje ich do siebie zblizyc... Mam nadzieje ze mi to wyjdzie