Autor Wątek: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?  (Przeczytany 18826 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 09, 2010, 22:45:48 pm »
No widzisz Jadwiniu - ja pisałam o kastracji.
Ogólnie nie ukrywajmy, że zwierzątka trzymane w domu żyją w całkiem innym świecie niż w naturze. Dlatego królice niewysterylizowane męczą się biduleńki z powodu braku potomstwa. Stąd nie potępiam sterylizacji. Również kastracja jest dla mnie zrozumiała (wystarczy zobaczyć 3 post od góry, w którym wcale nie potępiam uzasadnionych kastracji, gdy zwierzątka są bardzo agresywne itp.)

Jednak boli mnie serce w momencie, gdy czytam, że królik tylko biegał koło nóg i bzyczał i to denerwowało właścicielkę i postanowiła szybko pozbyć się problemu...
Mój Tuptuś też bzyczał, też biegał koło nóg, ale trwało to ok. 2 miesięcy. Największa burza hormonów już mu przeszła. Obecnie już coraz rzadziej "bzyczy", nie jest też agresywny i nie znaczy terenu.
Trudno jest mi się pogodzić z tym, że mam mu robić bezsensowny (moim zdaniem) zabieg żeby był "szczęśliwy" w towarzystwie króliczki.

Ale ja nie mam pewności, że króliki eunuszki albo te, które nie zaznały macierzyństwa są o wiele bardziej szczęśliwe od tych, które nie mają towarzysza, ale "integrują" się z człowiekiem.
Ktoś też napisał, że "króliki nie są dla nas, tylko my dla nich". Nie rozumiem tej wypowiedzi. Gdyby tak było to nikt nie trzymałby królików w niewoli, w mieszkaniach, w klatkach, wykastrowanych, tylko żyłyby sobie wesoło na łące i rozmnażałyby się na potęgę. Myślę, że to jest prawdziwe królicze szczęście, a takiego chyba nikt im nie zapewni mieszkając w bloku... :)

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 10, 2010, 08:36:39 am »
a ja myślę, że dalsza dyskusja na ten temat jest bezsensowna bo i tak przecież twojemu królikowi najlepiej jest z Tobą a kastracją zrobisz mu olbrzymią krzywdę, której nie wynagrodzi nawet spędzenie życia w towarzystwie zwierzęcia swojego gatunku  :icon_rolleyes

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 10, 2010, 11:46:28 am »
misooo... nie badz zlosliwa :P

jesli chodzi o bzyczenie i bieganie kolo nog - jesli tylko takie rzeczy robilby Krepy, tez bym go nie chciala kastrowac. Ale jesli krolik od PONAD ROKU przechodzi moze nie najburzliwszy, ale burzliwy okres, wciaz sika z polobrotu, wszystko znaczy bobkami, nigdzie na pokoje nie da sie go wypuscic bo zaraz całe tapety zolte a lozka obobkowane.
tez nie jestem zwolenniczką kastracji czy strylki - na pewno nie u wiekszych zwierzat.
Jednak u kroliczka jest to uciążliwe i przez te jego wybryki szkodzi sam sobie - bo np musi miec zagrodke a nie biega swobodnie po pokoju podczas mojej nieobecnosci.
A jak juz sie planuje miec pare krolikow to niestety jest nieuniknione.

zazdroszcze, ze krolik 2miesiace przechodzil dojrzewanie. to chyba jakis cud  :)
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline Gosia/Closter

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 756
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 10, 2010, 13:17:25 pm »
ja dopóki był Clost, nie chcialam go kastrować , żal mi go było. Jednak teraz, kiedy pojawiła się u nas Scarlet, kiedy widzę jak do siebie lgną- to jestem zdania, że zające powinny być razem nawet kosztem zabiegów kastracji/sterylizacji. Nie wydaje mi się, żeby królik uważał to za swoją życiową tragedię, bo pomimo wielkiego szacunku dla inteligencji tych zwierząt to chyba raczej nie są zdolne do takich refleksji. W zamian za zabieg królik zyskuje dodatkowe uszy do umycia, futerko do którego może się przytulić, towarzysza zabaw, kolegę do pogadania . Ja zdecydowanie jestem za zabiegiem i mam nadzieję, ze moje miśki będą razem szczęśliwe

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 10, 2010, 16:47:11 pm »
zazdroszcze, ze krolik 2miesiace przechodzil dojrzewanie. to chyba jakis cud  :)

Tuptuś dalej dojrzewa, ale tak intensywnie domagał się "bara bara" przez jakieś 2 miesiące (tzn. bzyczał i biegał koło nóg). Nie twierdzę, że teraz całkowicie mu przeszło, ale wszystko się normuje. O żadnym sikaniu czy bobkowaniu nie ma mowy. Teraz jak są upały, to jest wolny przez 24 h/dobę. Nawet jak wychodzę z mieszkania, to go nie zamykam w klatce, bo nie chcę żeby mi się w niej ugotował, a on lubi sobie leżeć na podłodze, na zimnych kafelkach.

Myślę, że cudem jest to, że on jest taki grzeczny, że mi nie biega po całym mieszkaniu i mam 95% pewności, że mi nie nabroi pod moją nieobecność.

Cały mój problem polega na tym, że ważę na szali plusy i minusy i na razie nie jestem zdecydowana jak postąpić. Z jednej strony towarzyszka życia i królicze szczęście, a z drugiej strony kastracja, przyzwyczajanie królików do siebie (mogę trafić na niewłaściwą, agresywną wobec niego króliczkę), zamykanie ich w klatce na czas przyzwyczajania - a to mogą być nawet tygodnie.
Nie wiem też czy uda mi się trafić na tak samo grzeczną króliczkę jak Tuptuś, czy też z marszu zacznie mi gryźć co popadnie.

A co mnie najbardziej martwi to sam zabieg kastracji - do tej pory nie mogę się otrząsnąć po relacjach ludzi z tego forum, ale z innego wątku, że króliczka nie przeżyła zabiegu sterylizacji albo ile stresu kosztuje właściciela patrzenie jak jego zwierzątko cierpi ból po zabiegu. Serce by mi chyba pękło i nie spałabym w nocy.

No więc mam zgryz... bo chcę szczęścia swojego królisia, ale nie miałam pojęcia jak duże są tego koszty (emocjonalne)...

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: Czy mam szukać towarzyszki dla mojego królika?
« Odpowiedź #25 dnia: Lipiec 10, 2010, 17:43:26 pm »
Nie wiem też czy uda mi się trafić na tak samo grzeczną króliczkę jak Tuptuś, czy też z marszu zacznie mi gryźć co popadnie.

A co mnie najbardziej martwi to sam zabieg kastracji - do tej pory nie mogę się otrząsnąć po relacjach ludzi z tego forum, ale z innego wątku, że króliczka nie przeżyła zabiegu sterylizacji albo ile stresu kosztuje właściciela patrzenie jak jego zwierzątko cierpi ból po zabiegu. Serce by mi chyba pękło i nie spałabym w nocy.
Biszkopcik, jeżeli masz obiekcje, czujesz obawy co do przyjęcia drugiego króliczka to tego nie rób. Jeżeli przeraża cię kwestia kastracji, czy też krwawego zaprzyjaźniania to odpuść sobie na jakiś czas - może kiedyś stwierdzisz, że jesteś na to gotowa.
Adopcja tym właśnie góruje nad kupowaniem królika, że znasz mniej-więcej jego charakter i możesz wybrać samiczkę, która twoim zdaniem dopasuje się nim do Tuptusia i Ciebie. Możesz też wykastrować Tuptusia i po 6tygodniach starać się być DT dla SPK - wtedy jeżeli nie uda ci się zaprzyjaźnić króliczków, to on będzie czekał u ciebie na swój domek docelowy :)
Kastracja - jak wiele osób powiedziało to jest kosmetyka, ale pod warunkiem, że wykonasz zabieg u dobrego króliczego weta. Jeżeli król jest zdrowy to ryzyka praktycznie nie ma żadnego.