Witam serdecznie,
mam króliczka Pasztecika - jest to już emeryt (wbrew imieniu, jest to ona - Pasztecikowa) , ma około 10 lat. Około, ponieważ została przygarnięta przez moją koleżankę na działce - albo komuś uciekała albo została porzucona. Koleżanka musiała go oddać dalej (ktoś z jej rodziny okazało się, że ma uczulenie. Chociaż podejrzewam, że raczej chodziło o zachowanie Paszteta. Jest takim dzikuskiem, w młodszym wieku zdarzało mu się przegryzanie kabli itd. Młodzieńcze wybryki).
30 lipca Pasztet przeszedł zabieg usunięcia guza, miał na brzuszku.
I w zasadzie po zabiegu doszedł już do siebie.
Natomiast w m-dzy czasie pojawił się inny problem. W czasie rekonwalescencji zaczęły mu się jakby krzyżować i rozjeżdżać przednie łapki. Jakby nie miał nad nimi kontroli.
Po zdjęciu RTG okazało się, że ma zwyrodnienie kręgosłupa w odcinku szyjnym i piersiowym o ile dobrze pamiętam, że tak to zostało określone.
Pani doktor przekazała, że w tym przypadku jest to po prostu wynik wieku niestety.
Ogólnie przychodnię zmieniłam na specjalistyczną w tym przypadku - Zwierzętarnia w Łodzi.
Dostał kilka leków - i do pysia i zastrzykowe. Część już wybrana, część się utrzymuje.
Z łapkami nie ma poprawy, pani doktor też uprzedziła, że chyba raczej już tak pozostanie
Czy ktoś może zna albo miał podobny przypadek?
Jak można jeszcze pomóc królaskowi?
Nie wiem też za bardzo jak zaktywizować jego czas.
Skonstruowałam już też dla niego wózeczek, na razie niestety idzie nam kiepsko. Ale jak wspomniałam, jest to dzikusek więc samo zakładanie kamizelki (żeby go tam umieścić) już jest wielkim wydarzeniem. Stopniowo to oczywiście wszystko wdrażam.
Momentami trochę częściej też agresywniej "chrumka" myślę, że jest to wina źle kojarzących się zastrzyków. Jednak te niedawno zakończyliśmy, więc mam nadzieję, że się nieco uspokoi.
Swoją drogą natknęłam się w internecie na obrazek z wózeczkiem dla króliczka na przednie łapki, ale (mój błąd) nie zapisałam i nie mogę już tej stronki odnaleźć.
Także jeszcze raz - będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi.