Robię album ze zdjęciami wszystkich swoich zwierzaków, także tych których już nie ma. O ile bez problemu znalazłam mnóstwo wierszy, i to przepięknych Ludwika Kerna, o psach, to mam kłopot z jakimś sensownym wierszem o króliku. Na necie są jakieś durne rymowanki dla dwulatków, typu:
Każdy królik jest jaroszem -
je kapustę,
marchew,
groszek.
Chcesz być zdrowy?
Też tak rób
i jarzynki co dzień:
CHRUP! CHRUP! CHRUP!
O psach są piękne wiersze a o królikach takie cuś
Czy znacie jakiś sensowny, chociaż jeden wiersz o króliku? Myślę już o tym żeby przerobić jakiś psi wiersz na wiersz o kicajku, sama raczej nie napiszę, mimo że za młodu coś tam skrobałam.