Hmm
Czesc, jestem tutaj nowa... Przeczytałam prawie całe forum, ale nadal nie moge jakos poradzic sobie z moim małym chłopcem.
Przez 5 lat miałam samiczke, która odeszła w październiku zeszłego roku
nie było z nia wiekszych problemów, poza standardami jak obgryzanie kabli, mebli, dywanów.
W kwietniu dostałam od przyjaciółki samczyka.. Fluffy jest stasznym łobuzem.. Ostatnio po tym jak jąderka mu urosły zrobił sie jeszcze gorszy niz był.. Jest złośliwy, zadziorny, uparty... a co ostatnio mnie zaczeło irytować sika w miejscach gdzie nie powinien.
Hmm, jak był mały to sikał na kanape, nawet jesli miał tam postawioną kuwete.. Omijał ja z daleka i sikał tam gdzie mu sie podobało. Myslalam ze z tego "wyrośnie". Zrobiłam mu osobny "pokój" w moim pokoju.. Ma tam swoje zabawki, jedzenie, poduszke, kuwete, przestrzen do skakania. I co dziwne, tam zawsze trafiał do kuwety i ani razu poza bobkami nie znalazłam zadnej mokrej niespodzianki.
Od czasu jak zaczeły sie upały przeprowadzilismy sie z Fluffym do altany, bo tam chłodniej, ja śpie na materacu a Fluffy tam gdzie ma ochote
.. Niestety co rano jest nasikane obok miejsca gdzie spie. Przesunełam mu kuwete wlasnie w miejsce gdzie najczesniej sikał - myslalam ze to cos pomoze, niestey, nastepnej nocy Fluffy nasikal nie na podłoge, ale na mnie. Nawet odgradzanie sie od Fluffego nie pomogło - powiesiłam firane miedzy moim materacem a reszta altany, zeby Fluffy nie mógł przejsc, ale niestety osikał firane.. Nie wiem co wieciej moge zrobic zeby przestał sikac na mnie albo koło mnie jak spie. Wiem wiem, on musi oznaczyc teren, ale na litosc boksa.. Ile mozna go oznaczac
W dzien to sie nie zdarza, zawsze w nocy. Nie chce go zamykac na noc w klatce, bo nie jestem za trzymaniem królików w zamknięciu. Podobnie nie chce go wykastrowac, bo jakos tak.. sama nie wiem, nie chce bawic sie w Boga i decydowac czy Fluffy powinnien miec jaderka czy nie
Czy macie moze jakies rady co zrobic zeby Fluffy w koncu omijał mnie i przestrzen w okół mnie w nocy? Pozdrawiam