Właściwie tytuł oddaje wszystko. Dziś od rana Gofer (8 miesięcy) biega po klatce, zbiera sianko i zanosi je w pyszczku w jedno miejsce. Chyba wyrywa sobie sierść (nie widziałam tego, ale w tym kąciku jest parę kłębków, a aż tak futerka nie gubi). Zachowuje się nerwowo, ale nie jest agresywny. Czy to możliwe, że weterynarz pomylił się, stwierdzając płeć? Mam drugiego chłopca, ale jest wykastrowany już od ok. 5 miesięcy. Nie izolowałam ich pewna, że Gofer to samczyk. Więc jeśli nie, czy szanse na ciążę jeszcze są?... A może to zachowanie to objaw czegoś innego?
Co więcej, nie wiem jak się z nim obchodzić. Głaskać jak zawsze? Sprzątać klatkę całą, czy zostawiać gniazdko? Nic nie ruszać? Dać mu coś? Sianka prawie nie chce jeść, bo wszystko zanosi w ten kącik