Maciek miał przeboje z tą kastracją, bo schronisko twierdziło, że jest wykastrowany, ja zauważyłam, że nie ale pojechałam z nim wtedy na zabieg i odbierając go sprawdzałam jeszcze, czy na pewno to zrobili, więc kastracja odbyła się na 100% i wykonywał ją króliczy wet.
Może dziewczyny mają rację z tymi gruczołami, niektórym królikom co jakiś czas się zapychają i nie każdy królik to sam doczyści, a to wyjaśniałoby zapach, który daje czadu.
Poczuł się chłopak teraz panem w swoim domu i pokazuje Elizce, kto tu rządzi
Frugo jak jest głodny regularnie wagonikuje Marysie, ale jej to szczególnie nie przeszkadza
ale jak poczuje wiosnę to zdarza mu być już upierdliwym.
Mam nadzieję, że po wietrzeniu omyków się uspokoi i ogarnie