No ja teraz zaprzyjaźniam samczyka do samiczki, na jej terenie to go pogoniła i burczała przez kraty. Na neutralnym to tylko wyrwała kępę futerka.Samczyk jest od niej mniejszy i bardziej potulny,nie walczy z nią wręcz czy ona podbiega do niego to od razu kładzie głowę na ziemię i daje sobą robić co ona chce. Nie chcę by mu się stała krzywda, nawet duże kępy futerka potrafi mu wyrwać,a on się nawet nie broni. Dziś jak puściłam ich na neutralny teren to każdy znalazł se róg i siedzieli oddzielnie tylko patrząc na siebie