Hej. Od czerwca mam panią królisię, Tosię. Kiedy ją kupiliśmy, była bardzo malutka dała się brać na ręce, grzecznie siedziała, nie uciekała. Zdarzyło się chyba że 2 dni pod rząd, siedziała od rana do wieczora sama w domu( oczywiście nie na noc). I od tego czasu coś się zmieniło.. ucieka kiedy ktoś wchodzi do pokoju, zazwyczaj pod łóżko albo pod biurko, tam gdzie nikt po nią nie sięgnie. Kiedy ktoś zbliża się do klatki dziwnie siada, i opuszcza uszka w dół. A jak dajemy jej jedzenie to rzuca się na ręke, czasami ja gryzie a czasami drapie pazurkami. Od razu rzuca się na jedzenie i tak dziwie prycha? warczy? sama nie wiem jak to nazwać
to samo jest kiedy, położymy reke w klatce. Pani weterynarz powiedziała że to normalne broni terenu, i się przyzwyczai do nas ale ja tego jakoś nie widzę.. Mam już jednego królika ma 2 lata, i zachowuje się zupełnie inaczej nigdy w życiu by mnie nie ugryzł, czy podrapał cały czas tylko mnie liże, a ona?
najgorsze jest to ciągle sika na łóżko, a bobki walają się wszędzie.. już nie wiem jak sobie z nią poradzić. Przecież nikt jej krzywdy nie chce zrobić.